Seria niefortunnych zdarzeń – za co kochają ją miliony czytelników??

W ostatnich tygodniach dzięki współpracy z Wydawnictwem HarperKids trafiły na naszą półkę dwie nowe książki. Szukałam czegoś od jakiegoś czasu, by była to książka skierowana pod Dziubdziaka a nie typowo dziecięca – bo ostatnio wspólnie czytaliśmy takie książki by również Maluch był zaciekawiony.

Czy te książki były dobrym wyborem?

O tym właśnie dzisiaj chciałabym Ci powiedzieć. Do tej pory tak było, że na blogu pokazywałam książki, które się u nas sprawdzały i były lubiane przez chłopców. Ale jak to powiedział mój mąż książki są różne i nie każdemu podoba się to samo. Tak właśnie jest z książkami Lemony Snicketa – „Seria Niefortunnych Zdarzeń”. No nie jest to moja bajka. Są takie książki np. Avengers, kiedy Dziubdziak słucha z zapartym tchem a ja ziewam z nudów (mimo, że jestem fanką filmów to ksiązki dla dzieci są dla mnie po prostu nudne). Ale tu sytuacja jest inna. Mimo, że książki są kierowane do dzieci/młodzieży dla mnie jest w nich za dużo czarnego humoru, którego chyba po prostu nie rozumiem. Jest tu dużo śmierci, intryg, zła.

Oczywiście książka jest ciekawa i po przeczytaniu pierwszego tomu, sięgnęliśmy po drugi, ale po prostu z ciekawości.

Przykry początek. Seria niefortunnych zdarzeń. Tom 1

Może zacznę od tego, że Dziubdziak był ogromnie wciągnięty w historię i pochłonęliśmy ją w kilka dni, ale moim zdaniem gdyby był starszy rozumiałby więcej. Dodatkowo, nie należę do osób przewrażliwonych pod kątem brutalności książek (wilk zjada Czerwonego Kapturka itp.) i rzadko coś cenzuruję, ale tu kilkoma scenami byłam lekko przerażona. Przykładowo rodzice giną w pożarze, wuj uderza chłopca w twarz, małe niemowlę jest uwięzione w klatce na ptaki i zawieszone na wieży.. Zło jest pokazane bardzo wprost, mam wrażenie, że dla kilkulatka to zbyt dużo, choć być może psycholog miałby inne zdanie na ten temat.

Książka porusza cięższe tematy i nie ma tu typowego szczęśliwego zakończenia, choć dzieci dobrze sobie radzą. Z pewnością dorosły czy nastolatek taką fabułę doceni.

Bohaterami serii są sieroty Baudelaire: Wioletka, Klaus i Słoneczko. Ich rodzice giną w pożarze, który zniszczył cały ich dom. Opiekę nad nimi przejmuje nieznany im dotąd Hrabia Olaf, który za nic ma ich potrzeby – chce tylko dostać majątek dzieci, które one same mogą wykorzystać dopiero, gdy Wioletka osiągnie pełnoletność. Tym samym mieszkają z wujem w brudnym domu, mając do dyspozycji jedno łóżko (śpią w nim na zmianę) a Słoneczko śpi w stosie zasłon. Dzieci są inteligente i co rusz udaremniają plany przejęcia spadku przez Hrabię Olafa. Nie znaczy to jednak, że opowieść kończy się dobrze.

Gabinet gadów. Seria niefortunnych zdarzeń. Tom 2 

Książka zaczęła się bardzo przyjemnie. W końcu rodzeństwo trafiło do kogoś kto był dla nich ciepły. Ale ich szczęście nie trwało długo. Znów pojawił się Hrabia Olaf, który zniszczył ponownie ich życie, grożąc nożem dzieciom…i zabijając Wuja. Morderstwo to kolejny trudny temat w książce dla dzieci, który ponownie jak w części pierwszej uważam za zbyt trudny (w kontekście 7-8 latka). W samą jednak opowieść wciągnęliśmy się przeokrutnie, czytając ją w ok. 2 dni, nie tylko wieczorem, ale też rano i w ciągu w dnia. Dziubdziak dziwił mi się, że stresują mnie sceny z książki, bo przecież „to tylko książka”, nie mniej mimo trudnej treści wciągnęłam się mocniej niż w tom 1.

Seria niefortunnych zdarzeń jest skierowana do dzieci/młodzieży, ale niejednokrotnie czytałam z Dziubdziakiem książki przeznaczone dla dzieci starszych i były one dobrym wyborem. Natomiast do tej serii mam mieszane uczucia. Jeśli tak jak ja masz w domu 7-latka poczekaj z zakupem. Nie mniej, Dziubdziakowi bardzo książki się spodobały i namawia mnie na zakup kolejnych części.

Pewnie zastanawiasz się teraz dlaczego się na nie zdecydowałam? Po zobaczeniu nowości, poczytałam recenzje w internecie, popatrzyłam na wysokie oceny i ilość pozytywnych opinii. Nie spodziewałam się aż tak dramatycznych scen w książce z literatury dziecięcej. Ale recenzja to recenzja, w końcu Ty może uwielbiasz takie historie i czarny humor? Jeśli tak, ta opowieść pewnie Ci się spodoba i dołączysz do grona fanów tego pisarza. Ja być może szukam w książkach szczęśliwych zakończeń i nie jestem fanką czarnego humoru, dlatego moja opinia jest inna.

Całość ma 13 tomów. Powieść została też zekranizowana w formie filmu i serialu. Książki kochane przez miliony czytelników na świecie, mnie niestety nie zachwyciły. Jest tu za dużo tragedii, zła. Z jednej strony książka dla dzieci, z drugiej jeszcze za trudna. Niemniej historia bardzo wciąga, a wyjaśnienie będzie dużo dalej w kolejnych tomach, więc ciężko teraz przerwać czytanie…Trzymanie w napięciu i wciągająca historia to coś czego tej książce odmówić nie mogę. No i na pewno przeczytamy kolejne tomy, czy więc ta recenzja jest pozytywna czy nie, chyba musisz ocenić sama 😀

Książki w nowych wydaniach z serialowymi okładkami znajdziesz na stronie Wydawnictwa HarperCollins – Przykry początek, Gabinet Gadów.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.