Pierwsze gry – nowości od Kapitana Nauki

Ostatnio nasza kolekcja gier się powiększyła 🙂 Wcześniej mieliśmy już Lotto i Karty edukacyjne właśnie od Kapitana Nauki, więc pomyślałam, że spróbujemy kolejnych. Wybrałam dwie gry Gotowanie i 100 zabaw z bocianem Stefanem. Zastanawiałam się długo, bo był bardzo duży wybór, ale teraz już wiem, że wybrałam dobrze 🙂 Obie gry sprawdzają się u nas bardzo fajnie i dziś chciałam Ci je przedstawić bliżej.

100 zabaw z bocianem Stefanem

Gra 100 zabaw z bocianem Stefanem składa się z 30 dwustronnych kart, flamastra i książki. Poziom zadań dostosowany jest do 3-4 latków. Po wypakowaniu wydawało mi się, że sporo zadań jest na razie za trudnych (Dziubdziak będzie miał trzecie urodziny w czerwcu), ale okazało się, że się myliłam! Rozwiązał wiele zadań i bardzo fajnie spędziliśmy wspólnie czas. W końcu okazało się, że kłopot sprawiają mu tylko karty, w których trzeba coś domalować w określonym kształcie czy poprowadzić kreskę po narysowanych liniach. A takich kart wcale nie jest dużo. Możliwe, że będzie to właśnie kwestia tych kilku miesięcy do trzecich urodzin i już wszystkie będą do zrobienia.

Zadania dotyczą m.in. liczenia, przyrody, odkrywania podobieństw i różnic, poznawania liter. Wymagają logicznego myślenia, koncentracji, spostrzegawczości. Jednocześnie same karty są bardzo ładnie wykonanie, a ilustracje kolorowe i zachęcające do ćwiczeń.

Fajnym gadżetem jest to, że flamaster jest suchościeralny, dzięki czemu wszystkie zadania można wykonywać wiele razy i zmazać, gdy popełnimy błąd.

Karty spakowane są w niewielkiej walizce, dzięki czemu nie zajmą też dużo miejsca. Na pewno będę je ze sobą zabierała na wyjazdy. W walizce znajdziesz też dodatkową książeczkę z zadaniami. Na pewno za jakiś czas kupię kolejne karty z tego cyklu. Są jeszcze jedne – Zabawy z mewą Ewą, właśnie dla 3-4 latków, a kolejne już dla starszych dzieci. Myślę, że ta gra, to był jeden z najlepszych wyborów w ostatnim czasie.

kapitan nauka

Gotowanie

Gra Gotowanie przeznaczona jest dla dzieci od 3 do 7 lat, ale myślę, że ciut wcześniej, tak około 2,5 roku też się sprawdzi. Zdziwiłam się, ile jest wariantów gry! Dzięki temu faktycznie i młodsze i starsze dzieci mogą w nią grać i mieć z tego fajną zabawę. W pudełku znajdziecie 4 talerze z potrawami, 4 dwustronne plansze z listą zakupów i składnikami potraw oraz 36 żetonów z produktami.

U nas na ten moment sprawdzają się najprostsze warianty – rozdajemy talerze lub listy składników/przepisy i losujemy odpowiednie żetony – kto uzbiera pierwszy całą listę lub „ugotuje” danie wygrywa 🙂

Dziubdziak rozszerzył sobie jeszcze zastosowanie gry o zabawę w jedzenie i sklep 😉 Sprzedaje żetony, żebym mogła coś z nich ugotować, a jak ugotuje to chętnie to zjada (szkoda, że to dotyczy żetonów, a nie np. prawdziwej rzodkiewki 😉 ) Ale zamówiłam tę grę właśnie z takim zamysłem – ma przybliżyć Dziubdziakowi temat jedzenia, by chętniej po nie sięgał. Czytałam, że jeśli dziecko nie za bardzo chce jeść, warto je z jedzeniem oswoić, a oswajać można na wiele sposobów np. wspólne gotowanie, czytanie książek czy właśnie wymyślanie zabaw z tematem jedzenia. Jeśli masz małe garnki, talerzyki zabawę możecie rozszerzyć też o np. restaurację.

Jak widzisz, mimo 12 wariantów, grę można wykorzystać jeszcze na wiele innych sposobów. I właśnie za to lubię gry – mamy bazę, na podstawie, której możemy tworzyć też swoje scenariusze. Co jest jeszcze fajne i muszę o tym napisać, to samo wykonanie gry – plansze są takie kolorowe, naprawdę porządnie wykonane – myślę, że jest to dobry pomysł na prezent.

W grze znajdziesz też warianty gry po angielsku – to kolejne pomysły do dodania do listy zabaw z angielskim, o których pisałam w ostatnim czasie.

kapitan nauka gotowanie

Jak Ci się podobają te gry? A może macie już je na swojej półce?

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.