Sprzęty dla dzieci, które nie powinny być dla dzieci, czyli czego lepiej nie kupować, bo może zaszkodzić Twojemu dziecku

Na rynku jest mnóstwo produktów dla dzieci. Jedne faktycznie ułatwiają życie i wspierają rozwój dzieci. Inne, byłoby ideałem, gdyby w ogóle nie były produkowane. Na grupach zrzeszających mamy pojawia się mnóstwo zapytań o oferty kupna chodzików, skoczków, nosideł (a w odpowiedzi często pojawiają się oferty tzw, wisiadeł). Pod postami dyskusje – z jednej strony zwolenników, którzy produkt mieli i „ich dziecku nic się nie stało”, „wszystko z umiarem nie zaszkodzi”. Z drugiej komentarze osób, które przekazują wiedzę o tym, że nie są to sprzęty, w które warto inwestować.

Pomyślałam, więc, że chciałabym napisać post dla Ciebie właśnie o takich sprzętach, które są często przyczyną dyskusji. Dlatego, poprosiłam o pomoc merytoryczną fizjoterapeutkę  Zuzannę Wasiukiewicz-Balkowską w stworzeniu takiego postu. Konkretna wiedza, która pozwoli Tobie, lub osobom, które zastanawiają się nad kupnem takich sprzętów na podjęcie świadomej decyzji.

Dlaczego niektóre sprzęty, mogą zaszkodzić rozwojowi naszych dzieci?

Na rynku jest ogrom produktów. Jak wybrać ten właściwy? Tu potrzebna będzie nam odpowiednia wiedza. Sadzanie dzieci, które nie siedzą, prowadzanie za rączki, dzieci, które nie chodzą, to nadal powszechne sytuacje, z których szkodliwości jeszcze nie wszyscy zdajemy sobie sprawę. Podobnie jest z niektórymi sprzętami, dlatego warto nie tylko kierować się produktami znajdowanymi w sklepach, ale też nieco wcześniej przeczytać o nich w zaufanych źródłach i skonsultować się np. z fizjoterapeutą czy innym specjalistą.

Od kiedy chodzik dla dziecka?

Na pierwszy ogień najpopularniejszy chodzik, który od wielu lat jest przedmiotem sporów, mimo, że już dawno udowodniono, że nie przyspiesza nauki chodzenia. Nadal jest produkowany i tak jak jest ze wszystkim, dopóki będzie kupowany, będzie też produkowany. Dlatego, tym bardziej musimy zwracać uwagę na bezpieczeństwo tego, co kupujemy. Już samo założenie chodzika, który ma przyspieszyć naukę chodzenia, nie jest dobre, ponieważ każde dziecko osiąga tę umiejętność w innym czasie – wtedy, kiedy jest na to gotowe. Jeśli masz wątpliwości, czy dziecko rozwija się prawidłowo, najlepiej porozmawiać ze specjalistą.  O nauce samodzielnego siedzenia, chodzenia, asymetrii i rehabilitacji niemowląt, znajdziesz już u mnie całkiem obszerny wywiad. Dziecko w chodziku ma nienaturalną pozycję, która bardzo obciąża kręgosłup. Może też spowodować, że dziecko nauczy się nieprawidłowo chodzić – koślawić kolana, stópki.

Dlaczego?

Bo chodzik przyspiesza chodzenie dziecka, którego ciało nie jest jeszcze gotowe:

  • chodzik nie daje podparcia stopom, tylko palcom – dziecko odpycha się palcami przez co nie przetacza prawidłowo stopy od pięty do palców. Mięśnie pracują w niewłaściwy sposób,
  • obciąża kręgosłup dziecka i wymusza nienaturalną pozycję, przez co w późniejszych latach mięśnie dziecka, mogą nie być na tyle silne, by utrzymywać prawidłową pozycję, co wpłynie na pojawienie się wad postawy np. skoliozy,
  • ogranicza aktywność ruchową dziecka,
  • utrudnia naukę chodzenia, zaburzając rozwój ruchowy,
  • zaburza rozwój równowagi, a dziecko zwykle odpycha się dwiema nogami, a nie naprzemiennie, co nie jest fizjologiczne dla chodu. Dziecko nie uczy się przenoszenia ciężaru z jedną na drugą nogę.

Wbrew pozorom chodzik, może nie tylko prowadzić do wad postawy, ale też opóźnienia stawiania pierwszych kroków.

Czy to wisiadło?

Na drugim miejscu, nadal popularne wisiadła. Choć większość nowych nosideł dostępnych na rynku to już raczej nosidła miękkie, tak nadal można trafić na wisiadła, czyli sztywne nosidła, w których dziecko jest spionizowane i dalekie od prawidłowej pozycji noszenia. Takie nosidła są szkodliwe dla rozwoju stawów biodrowych. Jednocześnie sama pionizacja szkodzi kręgosłupowi malucha, który nie jest gotowy przyjąć takiego obciążenia.

O tym, jak wybrać prawidłowe nosidło i dlaczego wisiadło, może zaszkodzić naszemu dziecku, już pisałam tutaj, więc jeśli stoisz jeszcze przed wyborem prawidłowego nosidła, albo nie jesteś pewna, czy nosisz bezpiecznie, zobacz ten post.

Skoczki

Kolejny sprzęt, który kształtuje nieprawidłową postawę u dzieci, które jeszcze nie chodzą. A często nakładane ograniczenia wagowe powodują, że często, kiedy dziecko zaczyna już chodzić przekracza zalecaną wagę (10-12 kg). Dla dzieci, które jeszcze samodzielnie nie chodzą, skoczek wzmoże tylko nieprawidłowe mechanizmy. Tu znacznie lepsza będzie trampolina, ale też dopiero dla starszych dzieci (tylko trzeba zachować odpowiednie środki ostrożności, by skakanie było bezpieczne). Skoczek, podobnie jak chodzik, zaburza poczucie równowagi i obciąża niedojrzałe stawy biodrowe. Kręgosłup i nogi niemowlaka, nie są jeszcze gotowe na skakanie. Tym samym może być szkodliwe.

Fotelik samochodowy stosowany zamiast gondolki do wózka na długie spacer lub leżaczek w domu

Z racji tego, że jestem też instruktorem BuggyGym, zostałam na szkoleniu wyczulona na sytuacje, w których zamiast gondoli używamy fotelika samochodowego. Jest to na pewno szybkie, czasem na chwilę, nie trzeba wozić gondoli. Niestety zbyt długie przebywanie w takiej pozycji nie sprzyja dziecku. Warto jednak fotelik zostawić w samochodzie, a na dłuższy spacer zabrać w bagażniku gondolę. Tak, jak w przypadku podróży, fotelik jest oczywiście niezbędny. Tak na spacery, czy stosowanie jako leżaczek w domu, warto go jednak zmieniać, by nie obciążać kręgosłupa i układu mięśniowo-szkieletowego dziecka. 

W przypadku fotelików samochodowych liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo podczas jazdy i i są one skonstruowane pod tym kątem. To też najlepsza pozycja w  razie wypadku. Ale nie bez powodu, często podkreśla się, by małych dzieci nie przewozić np. dłużej niż 2 godziny, a w czasie dłuższej jazdy robić kilka przerw. Są na rynku też foteliki, w których możemy zastosować pozycję leżącą i wtedy można z tego korzystać podczas spaceru. Jednak tu rynek cały czas się zmienia i warto na bieżąco sprawdzać, czy oprócz pozycji leżącej mają one też dobre wyniki w testach bezpieczeństwa.

Jako rodzice chcemy zapewnić dziecku, jak najlepszy rozwój. W przypadku niektórych sprzętów ułatwiających życie lub innych – czasami mniej, znaczy lepiej. Nie warto przyspieszać rozwoju swojego niemowlęcia, bo możemy zaburzyć jego spontaniczny rozwój.

Jeśli tylko jest coś, co Cię zastanawia, skonsultuj się ze specjalistą. On na pewno rozwieje Twoje wątpliwości i jeśli będzie taka potrzeba, pokaże jak prawidłowo wspomagać dziecko, na jego etapie rozwoju.

Fizjoterapeutka Zuzanną Wasiukiewicz-Balkowska,magister fizjoterapii, hipoterapeuta, absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Od wielu lat związana zawodowo z dziećmi, służyła mi pomocą merytoryczną, dzięki czemu mam pewność, że w tym temacie przekazuję Ci tylko sprawdzone informacje.

Zawsze kupno każdego produktu to decyzja rodzica. Mam nadzieję, że dzięki sporej wiedzy na temat rozwoju dziecka będzie ona świadoma 🙂

Podoba Ci się ten wpis? Polub nas na Facebooku 🙂

Join the Conversation

1 Comment

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.