Dziś zapraszam Cię na post gościnny Agnieszki Siembab, dyplomowanej naturoterapeutki prowadzącej praktykę Poruszenie. Myślę, że mnóstwo przydatnej wiedzy do zastosowania od zaraz, do czego i ja Cię zachęcam 🙂
Bycie mamą to jedno z najbardziej satysfakcjonujących, wymagających, a jednocześnie transformujących nasze „znane” życie doświadczeń. Codzienne wyzwania związane z opieką i wychowaniem dzieci w połączeniu z wieloma innymi zadaniami, gdy nie dajemy sobie wystarczającej przestrzeni na regenerację, mogą prowadzić do poczucia przytłoczenia, nadmiernego stresu i wypalenia.
Stany tej nierównowagi mogą się przejawiać jako częste rozdrażnienie, doświadczanie bólu (np. migren czy pleców), kłopoty ze snem, trudnością z koncentracją i pamięcią czy słabszą odpornością. Tempo, które powszechnie jest nadawane przez współczesne realia oraz docierające zewsząd bodźce – dźwiękowe, wizualne czy elektromagnetyczne tym bardziej nie wspierają naszego układu nerwowego, by mógł wydajnie przetwarzać informacje, a później przełączyć się w stan rozluźnienia. Biorąc pod uwagę, że układ nerwowy jest powiązany z układem trawiennym, hormonalnym czy odpornościowym, pojawiające się powszechnie dysfunkcje czy symptomy chorobowe warto rozpatrywać w kontekście przeciążeń w obrębie układu nerwowego.
Jak więc „ogarniać” codzienne wyzwania, zachowując przy tym spokój, równowagę, oraz łagodność dla siebie?
Wiele publikacji wykazuje, że stan emocjonalny matki jest skorelowany z dobrostanem dziecka – zarówno w aspekcie psychicznym, jak i fizycznym. Warto zatem zacząć od siebie, by nasz stan był wspierający dla dzieci. Przedstawię kilka pomysłów, które regularnie wdrażane i praktykowane dają realne zmiany w komforcie życia i doświadczaniu roli mamy.
- Jakkolwiek brzmi to trywialnie – zadbaj o swoją dietę. Tym bardziej, jeśli mamą zostałaś niedawno i Twoje ciało potrzebuje jeszcze bogatszego odżywiania. Niech dieta będzie odżywcza, budująca, wspierająca układ nerwowy. Jak najmniej przetworzona, z prostych, lokalnych, najbardziej czystych składników na jakie możesz sobie pozwolić. Pamiętaj, że osłonki mielinowe, które otaczają część komórek nerwowych to struktura białkowo-tłuszczowa, więc tych składników nie może zabraknąć w Twoim codziennym jadłospisie. Tak samo, jeśli chodzi o gospodarkę hormonalną – nie bój się cholesterolu, jest on niezbędny do funkcjonowania Twojego organizmu. Jeśli niepokoją Cię Twoje wyniki badań, skonsultuj się ze specjalistą, który ma perspektywę holistyczną. Przetworzona dieta, z chemicznymi dodatkami, barwnikami, sztucznymi substancjami zapachowymi może być „odczytywana” jako bodźce stresujące układ pokarmowy. Podobnie jest ze stymulującym cukrem. Stan jelit wpływa na bezpośrednio na stan naszego układu nerwowego, wiec, jeśli doświadczasz objawów, które są dla Ciebie uciążliwe, zachęcam do rozpoczęcia zmiany od tego co wkładasz do ust.
- Pamiętaj o nawodnieniu – woda to must have dla pracy naszego mózgu, dla napięcia błon komórkowych, przewodnictwa impulsów nerwowych, dla właściwej cyrkulacji płynów w naszym organizmie, dla łatwiejszego obiegu limfy (co jest kluczowe dla detoksu, sprzyjającego „czystości” myślenia). W okresach stresujących, a tym często można uznać początkowy czas bycia mamą, ważne jest zwiększenie codziennej porcji wody. Sprawdź, czy odczujesz zmianę gdy przez kilka dni faktycznie świadomie będziesz dbać o jej ilość, dodając nieco soli nieoczyszczonej (np. kłodawskiej kamiennej niejodowanej). Wszelkie diuretyki – kawa, herbata, niektóre zioła, sprzyjają odwodnieniu. Gdy czujesz, że potrzebujesz więcej spokoju, rozważ czy tych napojów nie ma zbyt dużo – mogą sprzyjać drażliwości i zmęczeniu.
- W sytuacjach, gdy czujesz, że przytłacza Cię codzienność – korzystaj z narzędzia, które masz zawsze przy sobie – oddechu. Kieruj uwagę do ciała, poczuj, jak osadzasz się stopami w podłoże… Warto praktykować przeponowy tor oddechowy – przepona jest bardzo ważnym mięśniem, który poruszany wspiera m.in. właściwe odżywienie narządów, wspiera detoks, przesuwanie treści pokarmowej oraz stymuluje nerw błędny – wyciszający układ współczulny (mobilizujący do trybu walki/ucieczki).
- Możesz także zastosować techniki „SOS” – gdy czujesz chaos, panikę możesz położyć swoje dłonie na czole i potylicy i tak uspokoić oddech – zobacz film. Gdy chcesz dodać sobie energii albo wyciszyć przed snem – spróbuj ułożyć się w tzw. pozycji Dennisona (działa bardzo balansująco, w zależności od tego czego potrzebujesz) – tutaj zobaczysz jak ona wygląda.;
- Zachęcam do praktykowania tzw. gimnastyki mózgu, elementu kinezjologii edukacyjnej – kilka prostych ćwiczeń w ciągu dnia dla integracji półkul, górnej i dolnej oraz przedniej i tylnej części mózgu skutecznie wspiera nasz układ nerwowy. Poprawa koncentracji oraz przepływu między poszczególnymi częściami mózgu przekłada się np. na Twoje reakcje, gdy Twojego dwulatka zalewa fala emocji – Ty możesz łatwiej pozostać w spokoju wspierając go (nie „odcina Cię” od kory nowej, która przetwarza fakty). Przykładowe elementy tej praktyki to np. ruchy naprzemienne, kreślenie „ósemek” kciukiem i wodzenie wzrokiem, masaż uszu – filmiki instruktażowe są dostępne w sieci np. u mnie na profilu, a może w Twoim mieście są zajęcia korzystające z tych technik.
- Jeśli czujesz, że bodźców jest za dużo, w pracy, w Twoim środowisku – spraw by dla równowagi Twój dom pozostawał oazą spokoju dla Ciebie i rodziny. Nadmiar dźwięków, kolorów, świateł, zapachów (także kosmetyków czy chemii domowej) – to może sprawiać, że układ nerwowy jest stale pobudzony. Świeczki zapachowe mogą sprzyjać relaksowi, ale mogą także sprawiać, że będą tym elementem „ciut za dużo”. Seriale i scrollowanie social mediów to zbyt duży temat by tu go poruszać, ale miej uważność, czy dla pozornego odpoczynku nie uprawiasz tej aktywności. Twój mózg nie odpoczywa, a ekspozycja na światło niebieskie (ekranowe, ledowe) przed snem zaburza wydzielanie melatoniny i kortyzolu. Także zostawione w sieci ładowarki, wi-fi generują „smog elektromagnetyczny”, który pozostawia układ nerwowy w czujności – tym bardziej ważne jest by tego unikać w czasie snu, w sypialni.
- Kiedy tylko możesz, przebywaj w zieleni, spaceruj w Naturze – to daje odpoczynek przetwarzaniu zmysłowemu, wpływa na regenerację. Jeśli tylko masz okazję korzystaj z uziemienia – chodź boso po trawie, wymień się energią z Ziemią – ona wszystko przyjmie. Dynamiczne spacery poruszają wszystkie grupy mięśniowe. Według kinezjologii, która korzysta z mądrości Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, każdy mięsień jest połączony z określonym narządem oraz meridianem (kanałem energetycznym). Ruch zatem wspierając nasze mięśnie, wspiera nasze pozostałe płaszczyzny – zarówno fizjologiczne jak i emocjonalne i energetyczne. A brak zastojów to stan zdrowia, naturalny stan naszego organizmu.
- Zachęcam też do dostosowania swoich aktywności, pory spania, do bieżących cyklów – rocznego (pory roku) oraz Twojego, miesięcznego. Zakorzenienie w cyklach pozwala na zachowanie umiejętności rytmu działania i przełączania układu nerwowego w stan relaksacji, co jest kluczowym procesem przywracającym zdrowie i poczucie równowagi. Na tyle ile dziś możesz – stopniowo możesz eksplorować mądrość Natury i korzystać z jej wsparcia. Budząc w sobie wewnętrzne przewodnictwo i intuicję zyskujesz potężne narzędzie do niezależnego wspierania siebie i swojej rodziny. Umiejętność czucia co jest na bieżąco ważne dla Was (np. odwołanie spotkań towarzyskich, albo odwrotnie – zaplanowanie jakiegoś wyjazdu) i odwaga by to wdrażać wbrew powszechnym głosom, to ogromny zasób do życia w równowadze i akceptacji tego co przychodzi.
Na koniec, jeśli czujesz, że jesteś w okresie bardziej wymagającym – spróbuj spojrzeć na nie jak na lustro – zazwyczaj, gdy nie mamy równowagi w sobie, nasze otoczenie to prezentuje. Być może nadmierna wrażliwość, wymagające zachowania dzieci, trudności szkolne albo częste infekcje to wskazówka dla Ciebie droga Mamo, że czas zatroszczyć się o Ciebie na przykład przez zastosowanie powyższych pomysłów. Może w ostatnim czasie trudniej było zadbać o granice, o przestrzeń na swoje . Nastąpił nadmiar tego co wyczerpuje energię, bez ładowania zasobów, zaburzenie proporcji aktywności i odpoczynku…A może Twoje zatrzymane w ciele emocje domagają się Twojej uwagi…
Gdy mamy świadomość zachodzących procesów, możemy zadecydować co z tym chcemy zrobić. A pielęgnując stan wewnętrznego spokoju, wpływasz na spokojny i zrównoważony rozwój swoich dzieci, pokazując im także, że warto o siebie dbać. Podziękuj im, że możesz sobie o tym przypomnieć.
Agnieszka Siembab – jestem dyplomowaną naturoterapeutką i entuzjastką odkrywania i pobudzania siły samozdrowienia drzemiącej w każdym z nas. Spośród praktykowanych holistycznych metod, jestem zakochana w kinezjologii i to na niej się koncentruję i ją eksploruję. W swojej praktyce „Poruszenie” rozwijam modalności – energetyczną, neuroenergetyczną a także elementy edukacyjnej. Szukam stresu zapisanego w Twoim ciele i poruszam zastoje na sesjach kinezjologicznych, by wprowadzić równowagę na poziomie ciała, umysłu, emocji i energii. przede wszystkim, spełniam się w roli szczęśliwej żony i mamy – roli, która absolutnie postawiła moje życie do góry nogami, za co czuję ogromną wdzięczność. Znajdziesz mnie tutaj: Poruszenie
Zdjęcie tytułowe posta wykonała Katarzyna Trepner – Fotografie Kate.