Narodziny dziecka to ogromne wydarzenie dla rodziców. Nowe obowiązki, nowa rzeczywistość, w której trzeba nauczyć się funkcjonować od nowa. Potrzeby, które trzeba spełnić „na już”. Urodziny to piękny, ale i stresujący czas. Obserwacja znajomych i nieznajomych – na wielu grupach na facebooku, czy po prostu w internecie, skłoniła mnie do przeanalizowania badań – czy faktycznie pojawienie się dziecka, jest przyczyną rozpadu małżeństw? Dlaczego tak się dzieje? Przecież tyle razy słyszało się, że dziecko scala związek…
Badania naukowe, wcale nie zaprzeczyły moim podejrzeniom. Pojawienie się dziecka jest ogromnym wydarzeniem i tym samym, może być przyczyną trudnych sytuacji. Brak snu, chwili dla siebie, znacznie więcej obowiązków…
Czas kryzysu
Czujesz, że Wasz związek przeżywa kryzys? Nie jesteś sama! Sławny socjolog E.E. LeMasters opublikował badania, z których wynika, że aż 83% świeżo upieczonych rodziców doświadcza umiarkowanego lub ciężkiego kryzysu w małżeństwie. W pierwszym roku życia dziecka, rodzice zachowywali się wobec siebie coraz agresywniej.
Kiedyś wierzono, że narodziny dziecka mogą uratować związek – wydaje mi się, że czasem nawet jest tak do tej pory. Kiedyś było to zakorzenione w świadomości ludzi, do tego stopnia, że badania LeMastersa skrytykowano i posądzono o sfabrykowanie. Nic jednak bardziej mylnego. Kolejne badania, precyzyjne i długofalowe potwierdziły, że badania były jak najbardziej prawdziwe. Obniżenie poziomu satysfakcji małżeńskiej, to nierzadkie przypadki. To powszechny problem, z którym zmaga się większość par (3).
Źródła konfliktów
Są 4 najważniejsze źródła konfliktu: brak snu, brak towarzystwa i poczucie osamotnienia, nierówny podział obowiązków i depresja.
Brak snu
Czasem trudno jest na coś to poradzić, szczególnie na początku. Dzieci nie rodzą się z wgranym rytmem snu i nawet jak podaje wiele książek, nie normuje się to w pierwszym półroczu, czy pierwszym roku życia. Czasem trwa to nawet kilka lat. Dziubdziak zaczął przesypiać noce, mając niecałe 2,5 roku i wiem, że nie jest to rzadkością. Niewyspanie sprawia, że jesteśmy bardziej drażliwi, reagujemy nieadekwatnie do sytuacji, tracimy też siły, by wykonywać codzienne czynności. Wiesz, że najmłodsze dzieci, mogą potrzebować, jakieś formy uwagi aż 180 razy na dobę? Jeśli potrzebujesz tyle cierpliwości do malucha, może nie dziwić, że w pewnym momencie brakuje cierpliwości dla partnera.
Osamotnienie
Szczególnie początek macierzyństwa, to czas, kiedy odcinamy się od towarzystwa. Jesteśmy zmęczone, później dziecko pochłania nas czas i myślimy, że na znajomości nie mamy już czasu. Samotnych czuje się, aż 80% rodziców – to ogromna liczba. Dodatkowo z mężem, też spędzamy mniej czasu – średnio o 2/3 mniej niż przed porodem. Jeśli mamy mniej czasu dla siebie, jak znaleźć go jeszcze dla znajomych?! Wiesz, że nawet 34% młodych mam przez cały dzień, nie widuje się z innymi ludźmi?(3) Jednak potrzeba kontaktów towarzyskich jest dla nas bardzo ważna i warto poświęcić jej energię.
Nierówny podział obowiązków
Wcale nie przereklamowany temat. Mimo, tego, że mężczyźni pomagają już znacznie więcej, niż kiedyś nadal ciężar obowiązków spoczywa na kobietach (nawet jeśli obydwoje pracują zawodowo). Po urodzeniu dziecka, młoda mama ma do wykonania trzy razy więcej nowych obowiązków, niż młody tata. Mama zajmuje się dzieckiem 39 godzin w tygodniu, a tata 21,7. Ten nierówny podział i dodatkowo jeszcze spory o pieniądze są najczęściej wymienianym źródłem konfliktów w małżeństwie (3).
Młoda mama natomiast poświęca dziecku 24 godziny na dobę. Jeśli chodzi o ojców, wiele sondaży pokazuje, że zawodowe zadania, nie pozwalają zajmować się dzieckiem, dłużej niż 1-2 godziny dziennie (6). Nie powinno więc, dziwić, że mamy oczekują większej pomocy w opiece nad maluchem. Czasem o pomoc jest trudno prosić – sama wiem, postanowiłam radzić sobie sama i nie wiem czy zdecydowałabym się na to ponownie. Wprawdzie tata Dziubdziaka ogarniał znacznie więcej niż te 2 godziny, ale nawet sama chęć pokazania samej sobie, że potrafię zająć się dzieckiem, posprzątać, ugotować często powodowała, że nie czułam się dobrze. W kulturach tradycyjnych, to normalne, że babcie, rodzeństwo i inni krewni zajmują się codziennymi zadaniami, by mama całą uwagę mogła poświęcić dziecku. U nas na pewno nie jest to normą, a chyba nawet rzadkością?
Depresja
Wcale nie taka rzadka, jak się wydaje. Baby blues przechodzi wiele kobiet po porodzie, ale czasem przekształca się on w coś poważniejszego. Smutek, rozpacz, poczucie bezwartościowości – ciągną się tygodniami lub miesiącami i tu konieczna jest pomoc lekarska. To temat ogromnie trudny.
Najtrudniejszy pierwszy rok
W pierwszym roku życia wrogość w małżeństwie ma swój wybuch – może być on tak silny, że zwiększy ryzyko rozwodu. Co więcej, ma to nie tylko negatywny wpływ na związek, między rodzicami. Wrogość, wpływa też negatywnie na dziecko – zmniejsza jego umiejętność radzenia sobie ze stresem i poczucie bezpieczeństwa (3).
Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko – jak możemy temu zapobiec?
Problemy nie dotyczą każdego małżeństwa – jeśli parę wcześniej łączyła silna więź i satysfakcja małżeńska, ich poczucie szczęścia może się nie zmienić, a nawet wzrosnąć. Dobrze działa też planowanie dziecka – jeśli dwie strony chcą dziecka, wszelkie zawirowania zniosą lepiej. Badania pokazują, że jeśli para jest ze sobą w konflikcie lub jedna ze stron nie chciała mieć dziecka, ich przyszłość będzie trudniejsza – będą żyli w separacji lub rozwiodą się nim dziecko skończy 5 lat. Ratowanie związku, poprzez zajście w ciążę, nie jest więc dobrym wyjściem (3). Za to umocnienie szczęśliwego związku, posiadaniem dziecka jak najbardziej!
Znajomość przyczyn konfliktów
Znając 4 najczęstsze przyczyny konfliktów – możemy im przeciwdziałać i nad nimi pracować. Mając świadomość, że tak wpływają one na związek, jest szansa je ominąć, a jeśli już dojdzie do konfliktu, będzie on łagodniejszy. Odsypiajcie, dzielcie się obowiązkami, spędzajcie czas razem i ze znajomymi. Dlaczego warto znać powody konfliktów? Bo skupienie się na ich zapobieganiu naprawdę jest skuteczne. Ważne jest też zdanie sobie sprawy, z własnych emocji – to pierwszy krok do ich opanowania. Zdanie sobie sprawy z negatywnych uczuć, jakie nami targają w danej chwili pozwoli się im przeciwstawić. Najgorsze jest to, że kiedy my źle się czujemy, często zrzucamy swoje żale na innych, sprawiając im przykrość (1).
Dzieci są świetnymi obserwatorami i cały czas nas naśladują. Dziecko obserwuje, jak rodzice zachowują się wobec siebie i wobec niego. Jeśli rodzice są złośliwi, denerwują się z byle powodu, dziecko będzie reagować podobnie. Na podstawie relacji z rodzicami dziecko uczy się stosunków międzyludzkich, słuchania drugiej osoby, radzenia sobie z problemami. Trzeba pozbyć się działania zgodnie z zasadą „rób to co mówię, nie rób tego, co robię”(2). Dodatkowo, udowodniono nie raz, że konflikty małżeńskie są znaczącym źródłem stresu dla dziecka i mogą źle wpłynąć na jego rozwój psychiczny, intelektualny i problemy radzenia sobie ze stresem (4,5).
Kłótnie zdarzają się we wszystkich rodzinach – tu nauka jest po naszej stronie – badania pokazują, że dzieciom nie szkodzi, nie tyle ich ilość, ale brak obserwowania rodziców, w czasie godzenia się. Jeśli więc zdarzało Wam się kłócić na oczach dziecka, a godzić w samotności – warto to zmienić. Już dzieci przed 6 miesiącem życia wyczuwają, że coś jest nie tak – jeśli będą widziały, że rodzice świadomie godzą się po kłótni, otrzymają dobry wzorzec – jak kłócić się w cywilizowany sposób i w jaki sposób dojść do porozumienia (3).
Odpoczynek
Brakuje nam czasu dla siebie, siły – zmęczenie, nie raz jest przyczyną smutku – zbyt krótki sen może być przyczyną drażliwości i pesymistycznego myślenia. Wydaje się nam, że reagujemy adekwatnie do sytuacji, gdy tym czasem nasze reakcje są zupełnie inne. Tu z pomocą przychodzi po prostu odpoczynek – nie tylko o odespanie, ale nawet po prostu przekazanie opieki nad dzieckiem partnerowi i np. wykonanie małych prac domowych (1). Staraj się znaleźć towarzystwo – izolacja, ciągłe rozmyślania nad złym samopoczuciem tylko wpędzi Cię w jeszcze gorszy stan. Pamiętam, jeszcze kiedy Dziubdziak był mały, często chciałam po całym dniu zrobić coś innego i np. pozmywać. Takie oderwanie się od opieki nad maluchem, pozwala przejść na inne myśli, a dodatkowo mamy poczucie, że zrobiłyśmy coś w domu, co daje jeszcze większą satysfakcję.
Rozmowa i empatia
Ważna jest też rozmowa – czasem może nam się wydawać, że coś jest oczywiste – jednak partner może tego nie dostrzegać. Warto więc szczerze ze sobą rozmawiać. Dodatkowo okazuje się, że rodzice po urodzeniu dziecka, w ogóle mało ze sobą rozmawiają – więc warto to zmienić 🙂 Oprócz listy zakupów, obowiązków dotyczących malucha, jest jeszcze tyle innych tematów, o których po prostu się w pewnym momencie zapomina. Ogromnie ważna jest też empatia. Co ciekawe, badania pokazują, że 70% konfliktów małżeńskich nie jest rozwiązanych, ale po prostu pary szanują swoje różnice zdań. Dzięki empatii, nie potrzebujemy rozwiązania, a po prostu zrozumienia. Tu warto też wspomnieć o docenianiu pracy drugiej osoby – cieszmy się z wzajemnych sukcesów 🙂
Jak widzisz, szczególnie pierwszy rok może być trudny, ale wcale nie musi. To próba dla siły związku. Początki są trudne, ale warte przezwyciężenia. Dzieci rosną i zmieniają się błyskawicznie. A wspólnie przeżywane chwile – pierwszy ząbek, samodzielne siadanie, pierwsze kroki – małe i duże radości, które cudownie jest ze sobą dzielić. Warte każdej nieprzespanej nocy, zmęczenia.
Nie ma jednej recepty, na szczęśliwy związek. Jednak świadomość tego, że problemy dotyczą wielu par i nie jest to rzadkością powinny pomóc świadomie podejść do tego problemu i walczyć 🙂
Podobał Ci się ten artykuł? Polub nas na Facebooku 🙂
Bibliografia:
1. Aguilo Alfonso, Wychować uczucia, Budować Rodzinę, Aposolicum, Ząbki, 2009.
2. Francine Ferland, Rozwój dziecka, KDC, 2008.
3. Medina J. Jak wychować szczęśliwe dziecko, Wydawnictwo Literackie, 2012.
6. Kirkilionis E. Więź daje siłę, Mamania, Warszawa, 2016.
Bardzo profesjonalnie podeszłaś do tego tematu. Same konkrety!
Gdy nowe życie pojawia się na świecie – świat staje na głowie. I my stajemy. Często w tym natłoku zapominamy o sobie… gubimy się. Czasami taki tekst pomoże nam otworzyć oczy na problem. Warto spojrzeć w bok, i sprawdzić… czy mąż/partner nadal przy nas jest…