Dziś mam dla Ciebie wpis na temat chusty kółkowej.
Jak wygląda chusta kółkowa?
Chusta kółkowa jest krótka – ma około 2 metry. Nie ma specjalnych rozmiarów – może nosić w niej malucha i mama i tata, nawet jeśli są różnych gabarytów. Na jednym końcu doszyte są kółka. Przy wiązaniu (po odwróceniu krawędzi) drugą stronę chusty przekładamy przez kółka, następnie blokujemy dociągając materiał i już możemy bezpiecznie nosić malucha. Fajne jest również to, że po przeciągnięciu chusty przez kółka, możesz ją ściągnąć i mieć takiego gotowca – wtedy wkładasz tylko dziecko do chusty, dociągasz i jesteście gotowi na krótki spacer. Wprawiona osoba zamota kółkową w kilkanaście sekund 🙂
Dla kogo?
Jest ona uniwersalna – możesz nosić w niej noworodka, bo daje możliwość odpowiedniego ułożenia miednicy dziecka, niemowlaka i starszaka, który już chodzi do przedszkola i np. 2 minuty chce iść, a 2 minuty potulić do mamy 🙂 Zawsze wygodniej będzie nieść go w chuście niż na rękach.
Kiedy się przyda?
Chusta kółkowa to chusta na tzw. szybkie akcje, czyli wypad do sklepu pod blokiem, przejście z samochodu do przychodni, wyjście z psem itp. Świetnie sprawdzi się na krótkie dystanse, bo jest błyskawiczna w motaniu. Chusta kółkowa jest wiązaniem dla nas niesymetrycznym jako osoby noszącej i nasze ramię wytrzyma takie obciążenie maksymalnie 30 minut, ale na takie wypady jest idealna. Sama bardzo lubię ją np. gdy jesteśmy na wakacjach i idziemy coś zjeść – zwykle z pokoju hotelowego do jadalni, nie jest daleko, więc kawałek sobie idziemy, wybieram na spokojnie to co chce zjeść, bo maluch spokojny i dopiero jak siadam to odmotuje. Podobnie na plaży – bardzo niewygodnie jest jeździć wózkiem na piasku, więc z samochodu na plażę pokonywaliśmy drogę w chuście. Zajmuje mniej miejsca niż chusta tkana, więc można zawsze nosić ją w torebce.
Jeśli chciałabyś wybrać swoją pierwszą chustę zobacz film, który nagrałam lub napisz do mnie daga@dziubdziak.pl
Jeśli temat prawidłowej pielęgnacji i noszenia dzieci jest Ci bliski, prowadzę na ten temat osobny profil na Facebooku – Doradca Chustowy Dagmara Stolarczyk, zachęcam Cię do polubienia 🙂
Jeśli szukasz swojej chusty chętnie pomogę! Napisz do mnie daga@dziubdziak.pl lub zadzwoń 784624433 – pomogę dobrać optymalne rozwiązanie i odpowiem na Twoje pytania.
Znam temat i bardzo dobrze, że gości on na wielu blogach. Motanie brzucha w ostatnim trymestrze, kiedy tyłam najwięcej, bardzo mi się przydało. Przy dobrej chuście, można to tez traktować, jako oryginalny element stylizacji!
No pewnie! Chusty teraz są przepiękne, ja uwielbiam, kiedy pasuje mi do ubrania 🙂
Rzuciłaś mi nowe spojrzenie na chusty kółkowe, całkiem inaczej do nich podchodziłam, zawsze wybierałam te „zwykłe”. Jednak na szybkie wyjście wolałam wziąć wózek, bo motanie zajmuje mi jeszcze trochę czasu.
Naprawdę twoje słowa są dla mnie przydatne, teraz zagłębię się w temat chust kółkowych 🙂
Cieszę się, że Cię zachęciłam do zgłębienia tematu 🙂 Te chusty na takie szybkie akcje są super, no i wejdziesz team gdzie wózkiem nie dasz rady 🙂
Nie mam chusty, aczkolwiek taka mała do torebki by się przydała. Jak już noszę, to w Tuli, ale ta zajmuje więcej miejsca. Piękna ta chusta, a o motaniu brzucha nie słyszałam. Pozdrawiam 😉
Fakt 🙂 w ogóle jest wiele pięknych chust i kółkowych i tkanych, a na brzuszku też ślicznie wyglądają 🙂 Właśnie ta zajmuje bardzo mało miejsca, więc można mieć ją zawsze przy sobie 🙂
Ja jakoś nie mogłam się przekonać do chusty kółkowej. U nas najlepiej sprawdzała się zwykła wiązana z tkaniny. Ale moja Melushka uwielbiała być w chuście i o ile nie należała do śpiochów, to jak ją wkładałam w chustę to od razu zasypiała 🙂 Tak więc chusta była dla mnie wybawieniem 🙂
U nas też najlepiej sprawdza się tkana, ale kółkowa jest fajna zamiast nosidła, tak na szybko. No i mnie kupił wzór – prosto z Peru, prezent od męża, najpiękniejsza z moich chust. A druga do wygrania właśnie w konkursie 🙂
Bardzo żałuję, że moja córka nie polubiła noszenia w chuście. Bardzo ułatwiłoby to nam życie, że wózka też nie lubi 😉
+ zwłaszcza 😉
oj to faktycznie, jak radzicie sobie ze spacerami? Mój tak nie do końca za wózkiem przepada, ale właśnie na takie przypadki zawsze miałam ze sobą chustę 🙂
Ciekawy wpis. My na razie nosimy się w Tuli ale zaczęłam się powoli rozglądać za czymś mniejszym dla większego dziecka. Przekonuje mnie szybkość zakładania bo nie bardzo mam ochotę motać małego w tradycyjnej chuście.
Fakt nosidło zakłada się szybciej, jednak nosidła są tylko dla dzieci samodzielnie siadających, także nam zdecydowanie chusta w tych pierwszych miesiącach podpasowała 🙂