Kiedy dziecko zaczyna siadać? Czy w tym wieku powinno już chodzić? Jak wspierać rozwój malucha? Te i wiele innych pytań, zadajemy sobie jako młode mamy wiele razy. Na te i wiele innych tematów dotyczących rozwoju dziecka rozmawiam dziś z Małgorzatą Chrzan – fizjoterapeutką NDT-Bobath.
Wielu rodziców zastanawia się, czy rozwój ich dziecka przebiega prawidłowo. Coraz częściej słyszymy też takie pojęcia jak: wzmożone i obniżone napięcie mięśniowe. Co to oznacza? Jakie sygnały powinny nas zaniepokoić?
Żeby wiedzieć co oznacza wzmożone, bądź obniżone napięcie mięśniowe, trzeba najpierw zaznajomić się z pojęciem napięcie mięśniowe. Otóż napięcie mięśniowe to w skrócie mówiąc, gotowość mięśni do podjęcia pracy. Kiedy mamy do czynienia z prawidłowym napięciem mięśniowym u dzieci, tzw. napięciem w normie jest ono w stanie o czasie i w prawidłowych jakościowo wzorcach wykonać takie proste czynności jak np. siad, czy obroty. Czasami jednak zadziała „jakiś” czynnik powodujący zaburzenie dystrybucji napięcia mięśniowego, zazwyczaj mający podłoże neurologiczne, które jest wynikiem zaburzeń przesyłania informacji pomiędzy układem nerwowym a mięśniowym. Co za tym idzie mamy wtedy do czynienia albo ze wzmożonym albo z obniżonym napięciem mięśniowym. Taki czynnik może być też wywołany przez różne schorzenia genetyczne, bądź metaboliczne. Dlatego tak ważna jest wczesna interwencja i konsultacja u specjalisty.
Objawów, które mogą nas zaniepokoić, może być bardzo dużo. Natomiast takie typowe symptomy występujące u dziecka ze wzmożonym napięciem mięśniowym to np.
- mocno zaciskane piąstki,
- odginanie się do tyłu,
- niechęć leżenia na brzuszku
- bądź mocne prężenie rączek i nóżek.
Przy obniżonym napięciu mięśniowym może zwrócić naszą uwagę to, że maluszki, które się z nim borykają, często uznawane są za bezproblemowe:
- dużo śpią,
- są mało aktywne.
- Ich repertuar ruchowy jest znacznie bardziej ubogi, a praca przeciwko sile grawitacji utrudniona.
Wzmożone napięcie mięśniowe najczęściej dotyka kończyny górne albo kończyny dolne, bądź oba równocześnie. Natomiast obniżone napięcie mięśniowe występuje najczęściej w centrum, czyli oś głowa-tułów (prościej mówiąc główka i brzuszek dziecka).
Warto zaznaczyć, że dziecko z zaburzonym napięciem mięśniowym, aby wykonać jakąś czynność, często utrwala sobie nieprawidłowe wzorce ruchowe. Warto więc skorzystać z porady fizjoterapeuty, by wiedzieć, jak zapobiec kodowaniu u dziecka tych nieprawidłowości.
Druga, bardzo ważna kwestia to asymetria. Czy jako rodzice możemy ją jakoś dostrzec, czy może to zrobić tylko specjalista?
Temat asymetrii niemowląt jest teraz bardzo popularny. W swojej dziedzinie pracy pacjentów z asymetrią mam wielu. Asymetria sama w sobie nie jest żadną jednostką chorobową, natomiast jej nie wyprowadzenie skutkuje wieloma niestety nieprawidłowościami w rozwoju.
Asymetria ułożeniowa to stan, kiedy dziecko układa się asymetrycznie, wyraźnie wybierając jedną stronę ciała – na przykład odwraca główkę ciągle w tym samym kierunku – zarówno podczas codziennej aktywności, jak i podczas snu.
Każde dziecko rodzi się z mniejszą lub większą asymetrią. Natomiast ważne jest to, że każde zdrowo urodzone dziecko o czasie powinno wyjść z tej asymetrii pomiędzy 2 a 3 miesiącem życia. W 3 miesiącu następuje organizacja ciała dziecka w linii środka (prostej). I w tym momencie dziecko powinno leżeć symetrycznie, z główką w linii prostej, łącząc rączki i np. wkładając do buzi.
O utrwalonej asymetrii możemy mówić pod koniec 3 miesiąca życia, kiedy dziecko preferuje wyłącznie jedną stronę ciała. W trakcie zabawy lub pielęgnacji można zauważyć, że dziecko zdecydowanie preferuje jedną stronę ciała: na niej się układa, częściej odwraca główkę w tym kierunku, do buzi wkłada tylko jedną rączkę (druga często jest wtedy zaciśnięta i wycofana), w łóżeczku albo na przewijaku nie potrafi leżeć prosto, a gdy zacznie obracać się z pleców na bok, zawsze robi to tylko w jedną stronę. Dzieci z asymetrią nie potrafią leżeć na brzuszku i ułożone w tej pozycji zaczynają marudzić (wynika to z faktu, że nie umieją się symetrycznie podeprzeć na przedramionach). Charakterystycznym objawem utrwalonej asymetrii ułożeniowej jest spłaszczona z jednej strony główka.
A jakie są przyczyny asymetrii?
Bardzo częstym powodem powstawania asymetrii jest nieprawidłowa dystrybucja napięcia mięśniowego. Już wyjaśniam: po jednej stronie ciała (skróconej) dziecko jest bardziej spięte, jego mięśnie są skrócone, a po drugiej stronie ciała (wydłużonej) mięśnie są mniej napięte i wydłużone. I moim zadaniem jest, uwzględniając obie strony ciała dziecka, nauczyć rodzica prawidłowej pielęgnacji niemowlęcia, tak, aby mu pomóc wyjść z tej asymetrii. Niestety często się zdarza tak, że poprzez niewiedzę rodzica ta asymetria jest pogłębiana.
Niezależnie od tego, co jest przyczyną asymetrii u niemowlaka należy, jak najszybciej zacząć rehabilitować dziecko, bo prawidłowo dobrane ćwiczenia pomogą zmniejszyć do minimum ewentualne opóźnienia w rozwoju ruchowym, a także skorygują ułożenie ciała tak, zapobiegając późniejszym wadom postawy.
Często słyszę pytanie „dlaczego lekarze i fizjoterapeuci zwracają tak bardzo na to uwagę?” Odpowiem krótko. W pierwszym roku życia dzieci „kodują sobie” wzorce postawy i ruchu. Dziecko nabywa wtedy bardzo dużo nowych umiejętności, często przez niewyprowadzoną asymetrię uczy się ich wykonywać w nieprawidłowy, asymetryczny sposób. W przyszłości objawia się to wadami postawy i m.in. „krzywym kręgosłupem”. Dlatego tak bardzo zwracamy na to uwagę 🙂
Ramy rozwojowe są bardzo szerokie i każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale często rodzice martwią się, że ich 6-miesięczne dziecko nie siedzi, roczne nie chodzi. Kiedy faktycznie powinniśmy się skonsultować się ze specjalistą?
Każde dziecko idzie swoim tempem. Powinniśmy się sugerować ramami wiekowymi w granicach rozsądku, ponieważ nie sam wiek jest najważniejszy. Raczej ważniejsze od wieku jest to JAK dziecko daną czynność wykonuje.
Dla nas terapeutów dziecko może zacząć chodzić samodzielnie nawet w 16 miesiącu życia i jeśli zacznie chodzić w jakościowo dobrym wzorcu mieści się on w granicach normy. Nie przyśpieszamy pewnych umiejętności motorycznych dzieci, gdyż np. zbyt wczesne posadzenie dziecka może wpłynąć niekorzystnie na jego rozwój. Raczej podążamy za dzieckiem i jeśli ma ono problem z uzyskaniem danej czynności ruchowej, uczymy go zachowując wszelkie zasady zgodne z metodą NDT – Bobath.
Wielu rodziców stara się przyspieszać moment siadania poprzez sadzanie dziecka, przykładowo obkładając poduszkami lub podciąganie go za rączki do siadu. Co o tym myślisz?
Jak bardzo jest to powszechny problem… ehhh. Uczulam każdego rodzica zawsze na ten temat. Zgodnie wszyscy terapeuci twierdzimy, że przyśpieszanie momentu siadania jest dla rozwoju dziecka niekorzystne. Natomiast umiejętność siadania to kompletnie coś innego niż posadzenie malucha i obłożenie go np. poduszkami lub podciągnięcie za rączki.
Bardzo dobrze wiemy, że siedzenie dla dziecka to bardzo atrakcyjna pozycja. Dziecko wszystko widzi z innej perspektywy, ma uwolnione rączki do zabawy. Jednak osiągnięcie tej pozycji wymaga wcześniejszego przygotowania mięśni, chociaż by poprzez leżenie na brzuszku, wchodzenie w wysoki podpór na rączkachmitd. Sadzanie go i co jeszcze gorsze podpieranie go, jest niepotrzebne, a wręcz szkodliwe.
To, kiedy dziecko osiągnie umiejętność samodzielnego siadania jest indywidualną kwestią. Zaczyna się najczęściej między 8 a 10 miesiącem życia. Może nastąpić z dwóch pozycji dziecka, albo z podporu w leżeniu na boku, albo z pozycji czworaczej. Mnóstwo dzieci, które zostało zbyt wcześnie posadzonych, ma potem problem z uzyskaniem prawidłowych krzywizn kręgosłupa i np. są zgarbione. Jak już dziecko będzie gotowe, na ogół samo usiądzie. Nie pośpieszajcie swoich maluchów do siadu. Dziecko samo w poprzednich miesiącach życia bawiąc się na podłodze, głównie w leżeniu na brzuszku, wzmocni sobie na tyle mięśnie, żeby samodzielnie usiąść.
Często słyszy się, że metoda NDT-Bobath to ćwiczenie przez zabawę – na czym faktycznie takie ćwiczenia polegają?
NDT Bobath to neurofizjologiczna metoda wczesnego wspomagania rozwoju psychoruchowego. Dotyczy usprawniania dzieci z uszkodzeniami mózgu oraz małymi dysfunkcjami neurologicznymi (zaburzenia ośrodkowej koordynacji nerwowej), jak np. zaburzenia napięcia mięśniowego. Fizjoterapeuta ocenia wzorce ruchu i ułożenia u niemowlęcia i na bazie tej obserwacji dostosowuje sposób postępowania terapeutycznego.
Czasami, nieprawidłowości napięciowe, wycofują się już przy zastosowaniu pielęgnacji wg metody NDT-Bobath – czyli odpowiedniego sposobu przykładania do piersi, ubierania, rozbierania, układania do odbicia czy noszenia maluszka. Jeśli jednak mamy do czynienia z poważniejszymi zaburzeniami, wtedy rodzic powinien zdecydować się na terapię dziecka. Faktycznie mówi się, że terapia odbywa się przez zabawę. Możemy w prosty sposób, bez płaczu i przymuszania dziecka do ćwiczeń, wyegzekwować ruch, napięcie mięśnia, na którym nam w danej chwili zależy. A wszystko odbywa się poprzez zabawę czy zabawki, co jest dla maluszka ogromną motywacją. W terapii NDT – Bobath stosowane są techniki terapeutyczne wynikające z naturalnych wzorców motorycznych. Dlatego też dziecko czuje się komfortowo, nie płacze i nie odczuwa bólu.
Chciałabym teraz jeszcze podpytać Cię o to, jak zadbać o prawidłowy rozwój małych stóp. Czy powinniśmy zachęcać dzieci do chodzenia boso?
Prawidłowy rozwój stóp zaczyna się już od urodzenia, np. kiedy dziecko leżąc w każdej pozycji, na brzuchu, na plecach, na boku, dotykając stopami podłoża, stymuluje ich rozwój poprzez dotyk. Bardzo ważny element w rozwoju dziecka to również wkładanie stóp do buzi, czy zabawa stopami, dziecko również w ten sposób znacząco ma wpływ na rozwój swoich stóp.
Oczywiście wszystko jest dobrze, kiedy nie mamy problemów ze stópkami, to wtedy możemy jak najbardziej skłaniać dziecko do chodzenia po domu na boso. I nie tylko po domu, jak to możliwe, to również po piasku w piaskownicy, na trawie, czy na liściach. Mięśnie stóp wtedy wykonują największą pracę, najefektywniejszą bez jakiegokolwiek ograniczania ruchu poprzez sztywne i ciężkie kapcie, bądź obuwie.
Problem zaczyna się gdy widzimy, że jednak stopy naszego dziecka nie układają się prawidłowo. Np. nadmiernie ucieka brzeg przyśrodkowy stopy do środka (koślawość), bądź dziecko obciąża za bardzo stópkę na krawędzi zewnętrznej(szpotawość). Wtedy koniecznym jest skonsultowanie się z fizjoterapeutą lub ortopedą.
Kiedy jest odpowiednia pora na dobór pierwszych butów i na co zwrócić uwagę przy ich zakupie?
Najodpowiedniejsza pora na buty, to ta, w której dziecko samodzielnie chodzi (bez potrzeby podtrzymywania przez rodziców za rączki czy tyłów). Pierwsze buty powinny mieć miękką podeszwę, taką, że jak zegniemy bucik w pół to się nam zegnie w 1/3 długości buta, czyli tak, jak dziecku zaczynają się paluszki u stóp. To pozwoli dziecku pracować nad prawidłowym przetaczaniem stopy, czyli tzw. Propulsja (odbicie stopy). Oczywiście pierwszy bucik powinien posiadać sztywny zapiętek, czyli to co nam trzyma piętę i ścięgno Achillesa z tyłu nóżki.
Najważniejsza część buta, która pozwala dziecku zachować prawidłową liniowość stopy, zapobiegając jej koślawieniu, czy szpotawieniu. Dodatkowym autem pierwszych butów będzie ich lekkość. Zbyt ciężkie buty powodują, że dzieci się przewracają i zniechęcają do pokonywania swoich samodzielnych kroków. Przestrzegam przed kupowaniem sztywnych i masywnych bucików oraz butów za kostki, wysokich, które spowodują ograniczenie zakresów ruchu w stawie skokowym. Jeśli mamy zdrowe dziecko, z prawidłowo ustawionymi stópkami to nie pozwólmy tego zepsuć przez nieprawidłowe obuwie 🙂
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę 🙂
Podobał Ci się ten artykuł? Polub nas na Facebooku 🙂
Małgorzata Chrzan – certyfikowany terapeuta koncepcji NDT – Bobath. Fizjoterapia dziecięca jest nie tylko jej pracą, ale też pasją. Więcej informacji na temat Gosi możesz przeczytać na jej stronie RehaKids i facebooku.
Przydatne informacje. Zgłębiałam temat kilka lat temu, bo starsza córka miała obniżone napięcie
świetnie, że takie wywiady się pojawiają 😉
Bardzo ciekawy post, szczególnie dla młodych mam 🙂
A co zrobić, gdy dziecko nie siedzi, a rozszerzamy dietę? Czy sadzać na moment jedzenia czy w pozycji przechylonej jak w bujaku?
powiem Ci, że Dziubdziak zdecydował się na metodę BLW 😉 jakoś łyżeczka go nie przekonywała, więc tak i tak tu musiałam poczekać do momentu samodzielnego siedzenia. Ten moment, kiedy usiadł to też był moment, w którym zaczęliśmy rozszerzanie diety – wcześniej nie chciał, więc było samo mleko i nic nie chciał innego. Do krzesełka, kiedy nie siadał nie dawałam nawet na chwilę, ale z tego co pamiętam fizjoterapeutka radziła, że w razie czego można w półleżącej na kolanach – ale oczywiście tylko papki, ale u nas się to nie sprawdziło. Z tego, co czytałam opinie są różne. Wg mojej wiedzy nie posadziłabym dziecka do krzesełka – chyba, że własnie tak jak bujak w takiej półleżącej
Mój syn ma 4 miesiące. Pediatra stwierdził wzmożone napięcie mięśniowe. Ma troszkę spłaszczoną główkę z jednej strony, wcześniej leżał cały czas z główka odwrócą w jedną stronę, śpi od niedawna na poduszce head care, wydaje mi się ze wszystko już się normuje, główka jest coraz mniej spłaszczona , teraz już leży chętnie na obu bokach i na brzuszku, unosi długo główkę i próbuje siadać. Czy musimy się udać na rehabilitacje? Byliśmy miesiąc temu w szpitalu i lekarz powiedział ze to normalne i nie mam się czym martwić, jednak pediatra mówił żeby iść na rehabilitacje i już sama nie wiem kogo posłuchać
ja polecam konsultację ze sprawdzonym fizjoterapeutą. Takie konsultacje zwykle są dłuższe i połączone z elementami prawidłowej pielęgnacji, dzięki czemu specjalista może zobaczyć, jak dziecko zachowuje się przez dłuższy okres czasu. Wizyty u pediatry często są krótkie, do tego jest stres, więc odnośnie napięcia nie zawsze można to ocenić. Ale jeśli pediatra zwrócił na to uwagę, to warto skonsultować się z fizjoterapeutą (polecam właśnie metody Bobath) i on na pewno stwierdzi, czy pomoże tu sama pielęgnacja, czy konieczne będą ćwiczenia, czy nic nie trzeba robić w tym kierunku. U takich maluszków zmiany są bardzo szybko widoczne, więc warto to sprawdzić, jak najwcześniej widzimy pierwsze sygnały 🙂
Witam
Mój syn ma 5,5 miesiąca i od trzech dni śpi na boku z odchyloną główka do tyłu i nie wiem czy to normalne ale zaczęło się to jak zaczął obracać się z pleców na brzuch. Gdy miał 3 miesiace bylam u pediatry i wykluczyla wzmożone napięcie mięśniowe. Proszę o radę z góry dziękuję.
Pozdrawiam
Jeśli cokolwiek Cię martwi, warto skonsultować się z fizjoterapeutą – fizjoterapeuta widzi dziecko dłużej, niż trwa standardowa wizyta u pediatry. Pokaże jak prawidłowo podnosić i nosić dziecko, czy jest potrzeba ćwiczeń, czy jest to przejściowa sytuacja. Jeśli jest to jedyny objawy, który Cię martwi prawdopodobnie nie będzie to związane z napięciem mięśniowym, może w ciągu dnia również odgina się nadmiernie do tyłu? Cała sytuacja odginania główki jest opisana przez mamę fizjoterapeutę, polecam 🙂 https://mamafizjoterapeuta.pl/2018/06/05/mocne-odginanie-glowki-podczas-snu/
Dziękuję za odpowiedź jeśli dalej tak będzie to pójdę z dzieckiem do fizjoterapeuty. Niepokoi mnie jeszcze ze czasem krzyzuje nóżki ale przeważnie ze zgietymi kolanami i kladzione na brzuchu unosi główkę a po chwili kładzie się i znow unosi i kładzie. Ale jak patrzę na umiejętności które osiąga w danym czasie to są takie jakie powinno osiągać niemowlę np. Łapane za ręce podnosi się do Siadu, łapie się za stopy i wkłada stopy do buzi.