Domowe SPA dla mamy – obudź się wypoczęta

Zawsze, kiedy Dziubdziak leżał‚ już w swoim łóżeczku i miałam czas dla siebie, chciałam go spędzić z mężem. Porozmawiać, pooglądać jakiś serial czy film. Kiedy jednak mąż wyjechał‚ na delegację, postanowiłam urządzić sobie wieczorem domowe SPA. Taki dzień też jest potrzebny od czasu do czasu, bo dzięki temu możemy zregenerować nasze siły na kolejne dni:) Zawsze w taki wieczór nakładam maseczkę na twarz, robię peeling, potem czytam książkę i piję ciepłą herbatę. Taki szybki relaks.

Maseczka ze spiruliny

2 łyżki spiruliny + 2 łyżki wody wymieszaj tak, żeby powstała nie za gęsta papka. Nakładam na twarz i trzymam 10 minut. Tu jednak, jeśli mamy przeczucie, że maluch się obudzi i nie ma w tym czasie osoby, która by go zajęła na jakiś czas to nie polecam. Ja akurat zaryzykowałam, ale gdy 5 minut próbowałam ją z siebie zmyć, a potem czyściłam wannę, bo łazienka była cała zielona, pomyślałam, że nie był to najlepszy pomysł 😉 Podobnie będzie z glinką czy maseczką błotną.

Peeling ciała

Przed ciążą stosowałam kawowy, teraz podczas karmienia stosuję albo peeling solny albo cukrowy. Zalewam po prostu sól lub cukier oliwą z oliwek i gotowe. Czasami dodaję łyżeczkę cynamonu (ponoć ma działanie antycellulitowe).

Po wykonaniu peelingu całego ciała, zmywam maseczkę z twarzy. Po jej zmyciu pryskam twarz wodą termalną, a następnie wklepuję krem.

Ciepła kąpiel

Nalewam wody do wanny z jakimś przyjemnym płynem do kąpieli. Lubię takie, które pięknie pachną , piana też jest bardzo przyjemna. Dodatkowo możemy zapalić świeczkę. Leżę tak parę minut. Ja akurat długo wyleżeć w ciepłej wodzie nie umiem, ale te 5-10 minut w zupełności wystarcza. Po osuszeniu skóry ręcznikiem nakładam olej migdałowy lekko masując brzuch i uda, żeby trochę ujędrnić skórę po porodzie.

Włosy

Teraz czas na włosy. Dziś akurat postawiłam na prostotę: olej migdałowy na włosy od połowy długości po końcówki. Zawinęłam w koczek i gotowe. Aaa byłabym zapomniała, jeszcze mały masaż skóry głowy. Na allegro kupiłam za kilka złoty masażer i od czasu do czasu go stosuję. Szczególnie, kiedy nakładam serum przeciw wypadaniu włosów, bo kiedyś przeczytałam, że może to wzmocnić jego działanie. Jeśli to nie prawda, to nic nie szkodzi 🙂 I tak jest to bardzo przyjemne.

Paznokcie

Po wyjściu z łazienki podgrzałam w garnuszku oliwę, dodałam cytrynę i moczyłam w niej parę minut paznokcie i dłonie. Mogłabym teraz nałożyć rękawiczki, żeby wzmocnić działanie oliwy, ale chciałam jeszcze nałożyć odżywkę na paznokcie, więc zmyłam ją, wypiłowałam paznokcie i pomalowałam odżywką.

Kąpiel dla stóp

Wymoczyłam w misce z ciepłą wodą i również wmasowałam oliwę. Podobnie jak u rąk, pomalowałam paznokcie.

Peeling ust

Na koniec przyszedł czas na usta. Odrobinę cukru mieszam z miodem i okrężnymi ruchami przez chwilkę masuję usta. Zmywam pozostałość i nakładam na usta sam miód. Zjadam po paru minutach:)

Wbrew pozorom te czynności nie zajmą Wam dużo czasu, a pozwolą się zregenerować. Ja poświęciłam sobie około godzinę. Po wszystkim zrobiłam ciepłą herbatę i położyłam się z książką. Idealnie byłoby, gdybym potrafiła położyć się z książką, która mnie „odmóżdży”, co się jednak nie udało i skończyłam z książką o rozszerzaniu diety niemowląt. Ale może następnym razem…:)

Może doradzicie mi co mogłabym dodać do swojego rytuału, żeby był jeszcze bardziej odprężający?

Prawa do zdjęcia należą do Karl Cossio.

Join the Conversation

2 Comments

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.