Odkąd jestem mamą dni tygodnia nie mają dla mnie wielkiego znaczenia. Czasem nawet nieco bardziej wypoczęta jestem właśnie w poniedziałek i akurat tego dnia mam więcej pomysłów 🙂 Mimo, że bez specjalnych atrakcji, spędziliśmy z Dziubdziakiem ten dzień całkiem aktywnie. Zobacz jak 🙂
Czytamy
Tu nie było zaskoczenia – przy łóżeczku Dziubdziaka stoi kosz z książkami i codziennie rano czytamy jeszcze w łóżku. Dziubdziak ma zabawę, a ja chwilę czasu, żeby poleżeć?
Trochę noszenia
Akurat szykowałam chusty na konsultację i Dziubdziak pozazdrościł lalce? Nosiłam więc przez chwilę w tandemie? Ostatnio gdzieś czytałam, że dwulatki mają powrót noszenia. Wprawdzie Dziubdziakowi do 2 lat brakuje jeszcze kilku miesięcy, ale od kilku dni znów garnie się do chusty?
Muffinki
Po spacerze czas na drugie śniadanie. Dziś próbowałam muffinek bananowych. Zamiast cukru użyłam miodu (3 łyżki) – jak dla mnie ciut za mało słodkie, ale Dziubdziak zjadł jedną, co na jego porcje jedzeniowe jest całkiem sporo.
Spacer
Rano świeciło takie piękne słońce, że nie mogłam nie skorzystać z okazji i wyjść na spacer jeszcze przed drzemką. Czasem czekałam na spacer do popołudnia, a później robiło się szaro,więc teraz, jeśli świeci słońce to idziemy od razu. Ostatnio hitem jest rzucanie i kopanie piłki – i zajmujące i męczące, dzięki czemu drzemka trwa nawet ponad dwie godziny.
Zabawy
Dziubdziak dziś był w ciągłym ruchu. Pomagał w kuchni, biegał i bawił się w chowanego. Ze spokojniejszych zabaw zabraliśmy się za sortowanie klocków, a później zrobiliśmy zjeżdżalnię z przewijaka. Trochę też rysował kredkami. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się jeszcze napisać dla Ciebie post o zabawach, jakie ostatnio odkryliśmy.
Potem Dziubdziak bawił się z ciocią, więc ja mogłam przygotować dla Ciebie na spokojnie ten wpis 🙂 Kąpiel, usypianie i od 20:00 mam wolne 🙂 Ostatnio nieczęsto miałam siłę, by jeszcze poćwiczyć na macie, ale dziś mam ochotę – trzymaj kciuki, żeby się udało! A po treningu to, co lubię najbardziej wieczorem robić, czyli oglądanie serialu z mężem 🙂
Taki poniedziałek u nas? A Ty lubisz poniedziałki?
My przed poludniem wybrałyśmy się z Marcysia do babci i przez godzinę goniłyśmy kury, to jest teraz ulubiona zabawa małej ☺
Haha no my kury u sąsiadów oglądamy tylko, musi być faktycznie fajna zabawa 🙂
Lubię poniedziałki z tych powodów, co Ty 😉 Często są one u mnie dużo spokojniejsze niż weekend 😉 Jak o 20.00 już śpi, to o której Maluch rano wstaje?
Dziś wstał o 7, ale zazwyczaj śpi do 8 🙂
Ja też lubię oglądać wieczorami serial z mężem 🙂 Ale poniedziałki nie należą do moich ulubionych dni, zwykle właśnie ogarnianie się po weekendzie jest ciężkie. Pozdrawiam.
U mnie to jest różnie 🙂 Chyba dzień ogarniania przypada na wtorek 🙂
Przypomina mi to czas po urodzeniu drugiego dziecka 🙂 Jakie to było przyjemne!
Nie lubię poniedziałków chyba jest to związane z tym że w weekend jest w domu mąż A w poniedziałek muszę się nagle przestawić.