Odpoczynek przy książce? Co wybierasz?


W jaki sposób najbardziej lubisz odpoczywać w domu? Ja uwielbiam oglądać seriale…wiem, że to straszne pożeracze czasu, ale nic na to nie poradzę. Jak już się wciągnę to nie ma mocnych 😉 Na czele listy są „Przyjaciele” i „Teoria Wielkiego Podrywu” – nie ma to jak wieczorem trochę się pośmiać 🙂 Bardzo lubię też czytać. Sięgam po różne książki. Jednak jakkolwiek by nie było, najbardziej „odmóżdżają” i relaksują mnie książki, przy których myśleć nie trzeba 😉 W tej kwestii moją ulubioną autorką jest Emily Giffin. Z niecierpliwością czekam na jej kolejne pozycje. Zdecydowanie za szybko się je czyta. Najbardziej lubię w jej książkach to, jak potrafi wciągnąć czytelnika w świat bohaterów książki. Zaczynałam od książki „Coś pożyczonego” i później sięgałam po kolejne pozycje, gdzie w tle przeplatały się losy bohaterów, których poznałam już wcześniej.

Każdą książkę pochłaniałam jednym tchem – zdecydowanie jej styl pisania mi odpowiada. Także, jeśli masz chwilę czasu i chcesz się zrelaksować sięgnij po jedną z jej książek i zobacz czy również przekona Cię do swojego świata 🙂

Ciężko powiedzieć, która z jej książek jest moją ulubioną. Tak jak pisałam, zaczęłam od „Coś pożyczonego” i chyba z jej bohaterami „polubiłam się” najbardziej. Kontynuacją książki była część „Coś niebieskiego” i w takiej kolejności najlepiej je czytać. Te książki są lekkie i przyjemne, ale każda ma w sobie to coś. Nie są banalne, a ogromnie wciągające i powinny wprawić Cię w dobry nastrój 🙂 Dobrze zacząć też od książki „Pewnego dnia” – wciąga od pierwszej strony. Najmniej chyba podobała mi się jej najnowsza powieść – „Pierwsza przychodzi miłość”, więc jeśli nie znasz tej autorki, skłaniałabym się ku tym wcześniejszym pozycjom.

Szczerze mówiąc, nie przepadam za czytaniem recenzji książek, które zdradzają więcej niż jest to napisane z tyłu książki 😉 Więc sama też nie chciałabym Ci zdradzać za wiele, co w nich znajdziesz.

Emily Giffin jest amerykańską pisarką, autorką 8 książek, a jej powieści są światowymi bestsellerami.

„Coś pożyczonego” –  historia wydaje się banalna – dziewczyna zakochuje się w narzeczonym swojej przyjaciółki. Ale wcale banalna nie jest i wywołuje wiele emocji 🙂 Na podstawie tej książki powstał film „Pożyczony narzeczony”, którym jednak bardzo się zawiodłam, mimo całkiem fajnej obsady aktorskiej. Więc nawet, jeśli widziałaś ten film, wierz mi, że książka jest znacznie ciekawsza. Choć rzadko, kiedy film na podstawie książki, którą już przeczytałam mi się podoba 😉 Zawsze mam swoje wyobrażenia na temat bohaterów. Przeszkadza mi skrótowe traktowanie wątków – jeśli już, wolę najpierw obejrzeć film, a później sięgnąć po książkę.

„Coś niebieskiego” – to kontynuacja opowieści o bohaterach z poprzedniej pozycji. Dzięki temu możesz sobie przedłużyć pierwszą część i zobaczyć, jak potoczyły się ich dalsze losy. Ja mogłabym pewnie przeczytać jeszcze trzecią z taką samą przyjemnością.

„Dziecioodporna” – czytałam ją już dość dawno. Z tego, co pamiętam miałam mieszane uczucia, ale ostatecznie również mi się podobała. Czytałam ją jeszcze zanim w ogóle myśleliśmy o Dziubdziaku. Nie wiem, jak po latach mój stosunek do tej książki by się zmienił. Książka opowiada historię szczęśliwego małżeństwa – Claudii i Bena. Zmienia się to jednak, kiedy Ben zaczyna pragnąć dziecka. Czy Claudia też poczuje chęć spełnienia się jako mama?

emily giffin 1

„Sto dni po ślubie” – czytałam ją niedługo po własnym ślubie, więc główna bohaterka nie do końca przypadła mi do gustu 😉 To jednak nie zmienia faktu, że przeczytałam ją jednym tchem i przebierając nogami czekałam na następną 😉 Główna bohaterka, Ellen, 100 dni po ślubie spotyka swoją dawną wielką miłość. Nagle pojawiają się wątpliwości, czy wybrała właściwego mężczyznę? Czyta się ją z zainteresowaniem, którego z nich ostatecznie wybierze 🙂

„Siedem lat później” – Tessa i Nick są szczęśliwym małżeństwem. W dniu 7 rocznicy ślubu, Nick zostaje wezwany do szpitala – nagły wypadek. Tego dnia poznaje Valerie, jak się pewnie domyślasz przyszłą kochankę. Co myśli zdradzana żona? Jak się czuje kochanka? Której stronie przyznasz rację?

„Pewnego dnia” – tak jak pisałam wciąga od pierwszej strony i też będzie dobrym wyborem na początek. Opowiada historię matki i córki, które po raz pierwszy spotykają się po 18 latach. Dlaczego, tak się stało? Nie zabrakło też historii miłosnej, która wciąga, jak w każdej z jej książek.

giffin 2

„Ten Jedyny” – kolejna, od której warto zacząć. Opisuje losy 33-letniej dziewczyny, która ma pracę, pasję, chłopaka. Jednak czy jest on tym jedynym? Czy może sporo starszy od niej,  trener footballu będzie tym, na którego czekała całe życie?

„Pierwsza przychodzi miłość” – tak jak wspominałam ta książka chyba podobała mi się najmniej. Nie wiem czy to w związku z moimi wygórowanymi oczekiwaniami, czy chodziło o fabułę. Na stronach tej książki znajdziesz historię dwóch sióstr, z których każda nie czuje się do końca szczęśliwa. Jedna jest singielką, druga ma męża i córkę. Czy zmienią coś w swoim życiu i czy znajdą szczęście spełniając swoje marzenia?

giffin

A Ty lubisz powieści? Po jakie książki najchętniej sięgasz, kiedy chcesz się zrelaksować?

Pamiętaj, że to już ostatni tydzień kampanii Mama na maxa, a jednocześnie ostatnia szansa na wygraną w konkursie. Wyślij swoje zdjęcie lub film, jak odpoczywasz, bo temat tego tygodnia to SJESTA i ROZRYWKA na adres: konkurs@buggygym.pl. Powodzenia i do następnego 🙂

Join the Conversation

6 Comments

  1. Tą radość która towarzyszy w oczekiwaniu na kolejne tomy miałam okazję poczuć jeden, jedyny raz przy Harrym Potterze, którego jestem ogromną fanką 🙂 choć kiedy byłam młodsza odczytywałam jego historię nieco inaczej, niż widzę ją teraz. Niedawno wydany 'Harry Potter i przeklęte dziecko’ co prawda nie jest autorstwa J. K. Rowling, ale świetne naśladuje jej styl i cudownie, że mogłam poznać nieco przyszłości Harrego. Tego typu emocje wobec książki, bohaterów i autora są bezcenne, niewielu przeżyło taka fascynację… Tak jak ja czy ty 😀

    1. says: dziubdziak

      Harry to klasyka 🙂 Przyznam, że miałam w rękach tę nową część, ale jakoś nie mogłam znaleźć czasu by ją przeczytać, aż w końcu ją oddałam. Może kiedyś 🙂

  2. says: Mynio

    Mam połowę z podanych pozycji. Można przy nich odpocząć, nie są tak bardzo zobowiązujące. Samej też najlepiej odpoczywa mi się przy spokojnej fabule, w przeciwnym razie albo martwię się o bohaterów albo uczę się czytając poradniki/podręczniki.

  3. says: Bookendorfina

    Przeczytałam całą serię, przyznam, że świetnie się w niej odnalazłam, nie wszystkie tytułu mocno rozpaliły moje serce, ale pozostałe okazały się satysfakcjonującym zaczytaniem. 🙂
    Bookendorfina

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.