Kiedyś pisałam, ile radości może mieć dziecko w pomaganiu Ci w codziennych czynnościach. Jedną z nich są też zakupy. Około 3 roku życia, dziecko może bardzo aktywnie w nich uczestniczyć. Jednak nie zawsze zakupy z dzieckiem to przyjemność. Co zrobić, żeby zminimalizować ryzyko katastrofy zakupowej? 🙂
Lubisz zakupy z dzieckiem? Dziubdziak kocha zakupy, chyba ma to mnie 😉 Ale wyłącznie spożywcze (to akurat na pewno nie po mnie 😉 ) Jeśli chodzi o sklepy z ubraniami, sama nie wiem, z kim kupuje się gorzej z Dziubdziakiem czy jego tatą. Na całe szczęście są jeszcze sklepy online 😉 Kiedyś zakupy z dzieckiem, wydawały mi się ogromnym wyzwaniem i na początku też ich unikałam. Niemowlę w sklepie widzi dużo świateł, kolorów, słyszy nieznane dźwięki – nie trudno o przebodźcowanie, czy nawet chorobę, w końcu zamknięte pomieszczenia są rajem dla zarazków, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym.
Z czasem wyluzowałam 🙂 Traktujemy teraz wyjazd do sklepu, jako fajną atrakcję. W końcu zakupy też mogą być ciekawym zajęciem. Możesz je wykorzystać do opowiadania o artykułach, które zaciekawią dziecko, tych, z których będziecie później przygotowywać Wasze posiłki.
Zaangażuj dziecko
-
- zróbcie razem listę zakupów (3-latek spokojnie może Ci pomóc przygotować listę zakupów),
-
- szukajcie produktów z listy razem,
-
- pomoc w rozpakowywaniu zakupów i układanie ich do szafek – po wyjęciu powiedz dziecku, co to jest (przy okazji nauka nowych słów),
-
- możecie przygotować razem posiłek z tego, co kupiliście.
Co jeszcze?
-
- wytłumacz dziecku przed wyjazdem, co będziecie robić w sklepie i jaki jest cel Waszych zakupów,
-
- w trakcie rozpakowywania zakupów, możesz opowiadać dziecku, do czego jest dany przedmiot i gdzie jest jego miejsce,
-
- jeśli widzisz, że dziecko może coś wziąć do ręki, nie odmawiaj – zawsze są to dodatkowe wrażenia sensoryczne i większe uczestnictwo w zakupach,
- na zakupy lepiej jechać z dzieckiem odpoczętym i najedzonym (to chyba wszędzie 😉 ) Swoją drogą, my też nie powinniśmy jechać głodne na zakupy. Jeśli pojedziemy głodne, na pewno ucierpi na tym nasz portfel 😉
-
- mimo tego, że zakupy na pewno są przygodą, warto, postarać się, by zrobić je szybko i sprawnie.
Lista życzeń
Najciężej na pewno jest w sklepie zabawkowym 😉 Tu działa u nas tzw. „lista życzeń”, a teraz zgodnie z tym, że już niedługo święta, piszemy list do Mikołaja. Tu przed wyjściem do sklepu, znacznie więcej czasu poświęcam na wytłumaczenie, po co tam idziemy. Pozwalam Dziubdziakowi pooglądać zabawki i to też fajnie działa, bo chwilę poogląda i nagle okazuje się, że to: „już ma”, „tego chyba nie chce”, ale w sklepach zabawkowych jesteśmy bardzo rzadko.
Co ma na nas działać?
Tata Dziubdziaka czyta ostatnio książkę Michała Szafrańskiego „Finansowy Ninja”, a że wie, że zakupy uwielbiam 😉 Podczytałam rozdział właśnie o zakupach. I to naprawdę bardzo ciekawe, jak z czasem prostych rzeczy nie zdajemy sobie sprawy. Nigdy nie zastanawiałam się dlaczego produkty na półkach ułożone są tak, a nie inaczej, czemu koszyki mają taki rozmiar itp. Zaciekawiło mnie to na tyle, że postanowiłam te najciekawsze moim zdaniem punkty Ci pokazać 🙂
-
- duże koszyki – sprawiają wrażenie, że jeszcze niewiele kupiliśmy,
-
- układ półek – zachęca nad do przejścia całego sklepu. A po drodze zwykle o czymś się nam przypomni, zobaczymy jakąś promocję i na kilku zaplanowanych rzeczach pewnie się nie skończy,
-
- sposób ułożenia produktów – to akurat zauważyłam, choć nie we wszystkich przypadkach. Część produktów umieszczanych jest na linii wzroku dzieci, bo one również podejmują decyzje zakupowe,
- promocje – no na to już jestem wyczulona, ale i tak czasem uważam, że coś się opłaca 😉 Promocja ma nas przyciągnąć na zakupy, a przy okazji kupimy jeszcze produkty nie objęte promocją, które zrekompensują sklepowi obniżki.
Jest jeszcze marketing sensoryczny: zapachy, kolory, oświetlenie, muzyka – wszystko to ma sprawić, że poczujemy się po zakupach lepiej. Jeśli chodzi o mnie to ja akurat po wizycie w sklepie czuje się raczej gorzej 😉 Zakupy mnie męczą, ale faktycznie wiem, że tak to działa. Ja zdecydowanie wolę zakupy przez internet, ale spożywcze zawsze robimy stacjonarnie.
Jak oszczędzić na zakupach?
Znając zagrożenia możemy się odpowiednio przygotować:
-
- idź na zakupy najedzona – wszystkie zapachy podsycają nasz głód, więc lepiej iść najedzonym, co wpłynie na mniejszą ilość produktów w koszyku.
-
- chodzić na zakupy z listą – bardzo pomaga ograniczyć się do zakupu określonych produktów. Ja dodałabym jeszcze wcześniejsze planowanie posiłków – to wychodzi mi od czasu do czasu, ale zawsze wtedy widzę, że kupując produkty na konkretne dania, kupuje mniej. To sprawia, że nie jemy też przekąsek, tym samym ich nie kupujemy, więc to też dobrze dla zdrowia 🙂 Chciałabym żeby planowanie tygodniowych jadłospisów szło mi lepiej i cały czas nad tym pracuję 🙂
-
- unikać zakupów z dzieckiem – pewnie kilka produktów wyląduje pod namową dziecka – tak wbrew temu o czym dzisiejszy post 😉
- unikaj spontaniczności – nie planowałaś czegoś kupić i nie wiesz czy potrzebujesz? Lepiej odpuścić.
Lubicie zakupy z dzieckiem, czy jeśli tylko możecie to ich unikacie?