Jeśli chodzi o pomysły na zabawy bez zabawek pomysłów nie brakuje 🙂 Kłopot pojawia się, kiedy ktoś pyta mnie – co kupić naszym maluchom na prezent np. na urodziny. Na rynku mnóstwo jest zabawek, ale tak naprawdę często ciężko mi wybrać coś, z czego byłabym w pełni zadowolona.
Kiedy więc decyduję się na określoną zabawkę, staram się wybrać taką, by miała wiele możliwości. I by moje maluchy mogły korzystać z niej na wiele sposobów. Do tego dobrze by były estetycznie wykonane, z bezpiecznych materiałów. A teraz zaczęłam zwracać uwagę, by jeszcze zachęcały do wspólnej zabawy.
Przed nami pierwsze urodziny mojego drugiego Malucha. Od jakiś 2 miesięcy rozglądałam się za czymś, co spełni moje wymagania 🙂 Na pewno na prezent dostanie też klocki – to uniwersalny prezent, który będzie się nam sprawdzał przez długi czas.
Nie ukrywam, że przy wyborze pomagał mi nieco gust Dziubdziaka. Przejrzałam stare zdjęcia i też w pamięci miałam zabawy, które sprawdzały nam się w 1-2 roku życia i później. Przypomniałam też sobie, co Dziubdziak dostał na pierwsze urodziny – była to piaskownica, którą mamy w ogrodzie do tej pory. 5 lat zabawy i teraz bawią się w niej wspólnie. To był bardzo dobry pomysł. Pomysły na zabawy w piaskownicy znajdziesz tutaj.
A co wybrałam teraz?
Zabawki drewniane. W zasadzie nie miałam wątpliwości, co do ich rodzaju. Zaczęło się od zestawu do przesypywania, a potem wypatrzyłam jeszcze coś do nauki kolorów.
Paczka przyszła nam niedawno, a niedługo też Dzień Dziecka! Pomyślałam, że to dobry pomysł, by pokazać je teraz. Są bardzo estetycznie wykonane i moi chłopcy rzucili się na nie od razu. To dobre słowo, bo „wzięli” trochę mijałoby się z prawdą 😀 Zabawki zamówiłam w sklepie Isani. Był polecany przez bardzo dużo osób na grupach związanych z pomocami edukacyjnymi Montessori. A jajka i przesypywankę miała moja bliska znajoma. Mówiła, że to dobrze wykonane pomoce, a sama pracuje z dziećmi, więc się nie wahałam.
Bardzo fajne jest to, że poszczególne elementy zachęcają do zabawy w określony sposób np. nauka wyjmowania i wkładania wpłynie na rozwijanie zdolności motorycznych, kolorowe elementy zachęcą do nauki kolorów itd. Zabawkami można nie tylko manipulować, ale też dziecko poznaje nowe słowa, uczy się matematyki….
A do tego, na co często zwracam uwagę – zabawki były też bardzo ładnie zapakowane! To sprawia, że są one naprawdę fajnym materiałem na prezent.
Zestaw do przesypywania
Przesypywanie to była jedna z ulubionych zabaw Dziubdziaka. Fasola, ryż, makaron i wszelakie naczynia wyjmowane z kuchni – to jedna z zabaw, którą pamiętam najlepiej i najdłużej go zajmowała. Dodatkowo pomyślałam, że będzie to zabawka do wspólnej zabawy. W końcu i 6-latek może skorzystać z takiej formy zabawy tylko w bardziej skomplikowanych konfiguracjach, jak np. naukę miar i wag, czy przekładanie mniejszych elementów. I nie pomyliłam się 🙂 Pierwszego dnia cisza zapadła na około godzinę! To niesamowity wyczyn, ponieważ, tak jak Dziubdziak jest bardzo spokojnym chłopcem od urodzenia, tak drugi Maluch to istny huragan. Wszędzie chce wejść, co chwilę interesuje go co innego. Kiedy więc usiadł nad tacą i zajął się wkładaniem jajka do kubka, nie mogłam uwierzyć, że coś może zająć go na dłużej.
W skład zestawu wchodzi:
- 10 naturalnych figurek (tu cały czas się waham czy mu je już dawać, czy nie. Z jednej strony ćwiczy małą motorykę, bo ich wielkość jest taka w sam raz – ładnie mieszczą się w dłoni i lubi nimi manipulować. Z drugiej strony całe mieszczą się w buzi, a jednak jeszcze często u nas rzeczy w buzi lądują. Na razie postawiłam na kompromis – kiedy jestem blisko bawi się figurkami. Kiedy muszę coś zrobić chowam je i zostawiam większe elementy)
- ludzik w kubku – podobnie jak wyżej, ludzika na razie chowam
- jajko w podstawce
- duża miska 12 cm średnica
- mała miska średnica 9 cm
- kubek – u nas w połączeniu z jajkiem HIT!
- chińskie pałeczki – na razie przejął je Dziubdziak, podobnie jak szczypce i nożyczki
- małe szczypce
- duże szczypce
- łopatka
- nożyczki
- sitko
- nabierak mały
- nabierak duży
- łyżeczka
- taca
Ulubioną zabawą Malucha stało się wkładanie jajka od kubka. Ale to jest zajmujące! Widać, że bardzo się skupia, a jak się uda bardzo się cieszy i porusza kubkiem jak grzechotką, by wydawał dźwięk. Uwielbia też chować się za sitkiem – zwykle służyły do tego firanki 🙂
Co mi się jeszcze podoba to to, że chłopcy bawią się razem. Jest pomiędzy nimi spora różnica wieku (5 lat), więc znalezienie czegoś co zajmie ich oboje nie jest proste.
Kiedy młodszy Maluch zajął się kubkiem, my z Dziubdziakiem uczyliśmy się matematyki. Wystarczyły miski, nabierak, łyżeczka i mamy gotowy materiał do nauki. To też świetna podstawa do zabawy w sklep.
Układanka lewopółkulowa ludziki
Dlaczego ludziki?
Pomyślałam, że dają dużo możliwości:
- rozwój sprawności manualnej przez wkładanie ludzika do kubka, a później dokładanie obręczy,
- nauka kolorów,
- nauka sekwencji,
- liczenia.
Co ważne – ludziki różnią się wyłącznie kolorem. Mają taką samą wielkość, wagę, fakturę – dzięki czemu dziecko skupia się tylko na jednym problemie do rozwiązania. Dzięki dołączonym kartom dziecko samo może skontrolować swój błąd – w taki sposób zapamięta to lepiej, niż gdybyśmy my, jako rodzic je poprawili.
Jeśli chodzi o poziom trudności znalazłam je w kategorii dla dzieci 12+. I faktycznie myślę, że lada chwila mój Maluch będzie korzystał z nich coraz więcej. W tym momencie za dwa tygodnie będzie miał pierwsze urodziny i zajmuje go wkładanie ludzików do kubeczka i co nieco ich zjadanie 😉 Układamy też z nich wieżę, którą z zamiłowaniem burzy.
Zestaw składa się:
- 6 ludzików w 6 kolorach
- 6 kubeczków w 6 kolorach
- 6 ringów w 6 kolorach
- 4 schematów do odwzorowywania
Schematami na razie zajął się Dziubdziak 🙂 Dla niego to proste, ale zawsze wymaga skupienia uwagi chociaż na chwilę 🙂
Wybór w sklepie był duży i jestem na tyle zadowolona, że jeśli będę szukała czegoś nowego na pewno wrócę. W oko wpadły mi szczególnie tęcza, drewniania piramidka i drewniany sorter. Wszystkie dostępne pomoce zobaczysz tutaj.