Plac budowy w domu? Poznaj zabawy dla małych miłośników koparek i innych pojazdów

Plac budowy możemy zrobić w domu, na placu zabaw, w piaskownicy. W domu możesz wykorzystać również szary papier, na którym możecie narysować piasek, drogę (albo wykleić ją grubą taśmą klejącą), rozłożyć maszyny, jakie macie, albo zbudować je z klocków, ulepić z plasteliny, rolek po papierze toaletowym.

Żwirem mogą być fasola, koraliki, guziki, ryż. Przyda się też ciastolina, która może być przywożona na plac budowy. Na dworze (już niedługo powinny być lepsze warunki 🙂 ) możecie skorzystać z patyków, piasku, kamyków. O zabawach w piaskownicy dla mniejszych dzieci pisałam kiedyś cały post – już bliżej wiosny, jeśli masz czas zobacz, ile jest w niej możliwości

My zrobiliśmy też plac budowy z kartonu. Wystarczy karton – możesz wyciąć w nim dziurę, by powstał tunel. Rolkę po ręczniku papierowym wykorzystaliśmy do rury do przesypywania materiałów budowlanych (np. ryżu), kolejną rolkę papieru toaletowego przecięłam na pół i zrobiliśmy zjeżdżalnię na inne materiały (np. guziki) – mogą po niej zjeżdżać też samochody, czyli plac budowy można zmienić w garaż. Dziubdziak chciał jeszcze by panowie mieli miejsce na odpoczynek, stąd ławka 🙂 No i musieli jakoś wejść na górę więc jest u drabina 🙂 Z kartonów można zrobić to,co dziecko sobie wyobrazi 🙂

Jeśli wykorzystasz do tego piasek dziecko może robić babki z piasku, odciskać kształty i przewozić je koparką.Walcem może być rolka po papierze toaletowym. 

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie budowa-domu-1.png

Oczywiście taki plac budowy można też wybudować z klocków (też można je rozłożyć na szarym papierze, żeby ograniczyć bałagan. U nas takie zabawy zwykle w kuchni, bo tam najszybciej można posprzątać, w razie gdyby coś się wysypało).

Przesypywanie fasoli, piasku, folii aluminiowej, makaronu

Możesz też wykorzystać dużą miskę lub pudełko, wsypać do niego piasek, kamienie – takie pudełko sensoryczne z pojazdami. U nas super sprawdziła się fasola, którą wykorzystałam też do innych zabaw: nauki liter, przenoszenia pęsetą itd. 

fasola

Ciastolina

Jestem zachwycona konsystencją tej ciastoliny. Tak jak ostatnio Dziubdziak nie bardzo chciał się brudzić, tak nią bardzo lubi się bawić. Masa odchodzi od rąk,nic się nie przykleja, a jednocześnie można sporo zbudować.

Przepis:
-1 szklanka mąki
-pół szklanki soli
-1 szklanka ciepłej wody
-1 łyżka oleju
-1 łyżeczka kwasku cytrynowego

Łączymy wszystkie składniki w garnku i podgrzewamy mieszając drewnianą łyżką do osiągnięcia dość gęstej masy. Następnie wyrabiamy, by nie kleiła się do rąk. Potem można z niej budować, przewozić ją lub robić odciski pojazdów.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie ciastolina.png

Książki

Jak do wielu tematów, tak i do zabaw z tematem budowy przydadzą się książki 🙂 Może masz jakąś w biblioteczce? My mamy dwie, bardzo fajne książki, które zapoznają nie tylko z pojazdami na placu budowy, ale na ich podstawie wybrałam też kilka zabaw, które możesz wykorzystać.

„Tydzień na budowie”

Sympatyczna książka o budowie Wydawnictwa Babaryba, na której pracownikami są zwierzęta. Obserwujemy kolejne etapy budowy placu zabaw i jednocześnie uczymy lub utrwalamy nazwy dni tygodnia. Tekst jest napisany wierszem, więc wpada w ucho. W książce znajduje się też spora ilość maszyn budowlanych, narzędzi. Znajdziecie tu koparkę, walec, spychacz, wózek widłowy, piłę, śrubokręt, więc książka może zapoznać dziecko z wieloma nowymi wyrazami i służyć do zabawy w rozpoznawanie pojazdów. 

Jeśli chcecie wykorzystać zabawy oprócz nauki dni tygodnia, możecie stworzyć swoją ekipę do budowania – może macie w domu takie zwierzęta, jak w książce? Albo ulepicie je z plasteliny? Kiedy ekipa jest gotowa możemy zaczynać plac budowy. Zastanówcie się nad scenariuszem – kto będzie wybudował; jakie pojazdy będą zaangażowane w budowę; co wybudujecie? Może plac zabaw, taki jak w książce? 

Prace budowlane kończymy malowaniem płotu (oczywiście na kartce 😉 )

tydzień na budowie

„Jedź! Jedź! Stój!”

W poprzedniej książce budowaliśmy plac zabaw. Tu budujemy most. Jest to również książka Wyd. Babaryba. Książka przypadła Dziubdziakowi do gustu na tyle, że potrafi ją prawie całą na pamięć. Kiedy do nas przyszła faktycznie czytał ją mnóstwo razy. W książce znajdują się nie tylko pojazdy z placu budowy, ale też opisane są etapy budowy mostu i podkreślana wartość dobrej współpracy. Dodatkowo, jak tytuł sugeruje uczy też dzieci sygnalizacji świetlnej. Dziecko poznaje „Małego zielonego”, „Małego czerwonego” i „Małego żółtego”,  którzy kierują ruchem w trakcie budowy i po wybudowaniu mostu. 

Jakie zabawy przyszły mi do głowy?

  • nauka kolorów dla najmłodszych – zielony, czerwony, żółty + ich znaczenie na drogowej sygnalizacji
  • udajemy, że jesteśmy samochodami, zakręcacie, hamujecie. Cały czas przy tym naśladując dźwięki samochodu w czasie jazdy. JEDŹ – światło zielone. STÓJ – stajemy i w miejscu truchtamy czekając na sygnał. Startujemy szybko ZWOLNIJ – „jedziemy” wolniej. Możemy też wprowadzić LEWO, PRAWO. 
  • budujemy most np. z klocków lub rolek z papieru toaletowego
  • budujemy drogę z fasoli (fasola po bokach, a na środku wolne miejsce dla samochodów)
  • betoniarka miesza – a my mieszamy np. ciasto na ciastka w misce

jedź jedź stój

Tyle z naszych propozycji. A co u Was się sprawdza w tym temacie? A może macie ulubione książki?

Join the Conversation

1 Comment

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.