Już więcej z Tobą nie gram, bo przegrywam! Takie słowa nie raz słyszałam od Dziubdziaka na początku przygód z grami. I mimo, że nauka przegrywania i wygrywania oraz sama sytuacja rywalizacji jest bardzo ważna i trzeba się tego nauczyć, warto mieć też w szafie gry kooperacyjne. Dlaczego? Takie gry to dla odmiany nauka współpracy, działania w jednym wspólnym celu. Wartością dodaną jest to, że nie ma tu wygranych i przegranych, co czasami może się przydać, szczególnie jeśli to początek gier planszowych. Myślę, że to też odpowiednia opcja na wspólne gry z rodzeństwem.
My mamy w szafie 4 takie gry. W zdecydowanej mniejszości, ale często po nie sięgamy. Kotka psotka i dinozaury pokazywałam już dawno temu. To też gry, które są z nami najdłużej i na razie nie zapowiada się na ich oddanie. A gra Na barana to nowość. Zamówiłam, bo Dziubdziak bardzo lubi te dwie poprzednie. Gra skierowana jest do dzieci 3+ i myślę, że sprawdzi się właśnie ona najlepiej dla dzieci 3-5 lat. Dziubdziak ma obecnie 6 i uznał, że jest ona już dla niego zbyt prosta. W sumie spodziewałam się tego, ale że w kotka i dinozaury gramy nadal myślalam, że jeszcze chwilkę skorzystamy z kolejnej z tej serii. Niemniej postanowiłam ją pokazać, bo wiem, że szukacie informacji o grach dla młodszych dzieci a nowości u nas ostatnio w tym temacie niewiele. Dziubdziak chętnie by grał, ale jakoś nie możemy trafić na coś co bardzo by go zajęło. A dodatkowo Maluch rozwala nam każdą ułożoną planszę bo również chce grać😉 i ostatecznie robimy coś innego.
Wracając do zalet gier kooperacyjnych. Co jeszcze warto wiedzieć?
- rozwijają umiejętności społeczne
- uczą współpracy w drużynie, by osiągnąć wspólny cel
- uczą brania pod uwagę zdania innych
- mogą grać rodzice i dzieci w różnym wieku. Można razem opracowywać strategie, więc tłumaczymy młodszym maluchom co zrobić itp.
- jeśli przegrywamy to całą drużyną więc łatwiej pogodzić się z przegraną.
Recenzję kotka psotka i dinozaurów możesz zobaczyć tutaj. A dzisiaj pokażę grę „Na barana”. Jakie są zasady?
W wiosenny poranek rodzina Grywalskich wybrała się do parku. Tam wiatr porwał zabawki dzieci i umieścił je na drzewie. Zadaniem rodziny jest ściągnięcie zabawek z drzewa. Mama i tata podsadzają dzieci na tyle wysoko, by po nie siegnąć. Do zebrania są 4 zabawki. By nie było to takie proste trzeba zdążyć przed zachodem słońca.
Sama gra jest bardzo fajnie wykonana. Nas skusiły elementy przestrzenne gry.
Pionki są drewniane i poruszają się wokół drzewa. By utrudnić sobie zadanie można użyć żetonów zwierzątek – w wersji rozszerzonej.
Gra została wydana przez Wydawnictwo Egmont. Znajdziesz ją tutaj.
Co ważne, pokazuję Ci dziś gry dla najmłodszych, na sam początek przygody z grami. Ale dla starszych dzieci jest również wiele gier kooperacyjnych, z których na pewno kilka wypróbujemy. Widzę, że Dziubdziak jest już gotowy na podniesienie poprzeczki więc zabieramy się za poszukiwanie czegoś bardziej skomplikowanego. A może nam coś polecisz? Jeśli znasz jakąś ciekawą grę dla dzieci 6+ zostaw komentarz 🙂