Był zmysł wzroku, słuchu, dotyku. A co z zmysłem powonienia? Zapach to składnik apetytu, ale też relacji między ludźmi, w tym rozpoznawaniu krewnych. W końcu to zapach mamy tak bardzo przyciąga noworodka🙂 co ciekawe, komórki węchowe są bardzo unikalne. Dlaczego? Wśród wszystkich neuronów tylko one tworzone są przez całe życie. Drugą ciekawostką jest to, że już dzieci w życiu płodowym czują wiele zapachów wyczuwanych przez mamy. Umiejętność taka pojawia się w 28 tygodniu ciąży. W chwili narodzin zmysł powonienia jest dobrze rozwinięty. Noworodek rózróżnia wiele zapachów, ale szczególnie ważne jest to, że potrafi odróżnić zapach swoich rodziców czy w późniejszym czasie rodzeństwa.
Zabawy z rozpoznawaniem zapachów możemy zacząć ok. 3 roku życia – wtedy dzieci świadomie odróżniają zapachy nieprzyjemne od tych przyjemnych.
Zabawy z wykorzystaniem zmysłu węchu
Zmysł węchu pobudzamy na co dzień. Na spacerze – możemy wąchać kwiaty, drzewa. Podczas gotowania dziecko poznaje przyprawy, warzywa, owoce. Kiedy Dziubdziak był mniejszy próbował zgadywać, jakie czuje przyprawy – to wcale nie było proste zadanie. Można też przygotować specjalne słoiczki zapachowe – u nas kiedyś były takie z tematem świątecznym, bo to czas, który kojarzy się z mnóstwem zapachów, które są dość charakterystyczne np. choinka, pierniczki, cynamon, pomarańcze. Tu fajną zabawą było też wbijanie goździków w pomarańczowe i mandarynki, kiedy tworzyliśmy świąteczne ozdoby.
Od lat świetną zabawą dla Dziubdziaka było przesypywanie. Tu można wykorzystać przyprawy, kawę, herbatę.
Zapachowe memory – połączenie dwóch słoików zapachowych w pary. Możesz tu umieścić przyprawy, suszone zioła, płatki róży i wszystko co masz pod ręką a ma charakterystyczny zapach.
Wracając do tematu świąt robiliśmy w zeszłym roku na prezent domowe mydełka. Mamy tutaj również zapachy, w tym olejków które wykorzystujemy do stworzenia naszych mydełek. Dziubdziak miał swoje wybrane i jedne podobają mu się mniej, inne bardziej. Można tutaj zachęcić dzieci do określania zapachów czy są one przyjemne, nieprzyjemne, ostre, delikatne itp. Na prezent świetnie sprawdzi się też kula do kąpieli lub woreczki zapachowe do szafy.
W temacie zapachu mamy dwie nowe książki, które przyciągnęły mnie swoją pomysłowością. Książek z serii Akademia Mądrego Dziecka mamy sporo. Z dziurkami, ruchomymi elementami, okienkami. Tu książka ma pachnące strony. Kiedy je zobaczyłam od razu zdecydowałam się na dwie książki z tej serii: owoce i zapachy świata.
Książki są skierowane dla dzieci od 2 lat, ale czas szybko leci, a poza tym mało ostatnio u nas zmian w biblioteczce więc zamówiłam je teraz i nie żałuję.
Dziubdziak zgaduje z zamkniętymi oczami jaki to zapach – i wcale nie jest to takie proste – mimo, że zapachy są dobrze odzwierciedlone.
Jeśli chodzi o Malucha pierwszego dnia zainteresował się znajdującymi się w nich obrazkami i okienkami. Kolejnego dnia zobaczył jak przykładam książki do nosa😉 i też spróbował tak zrobić – czy coś poczuł? Tego jeszcze mi nie powie (ma 15 miesięcy), ale może coś w pamięci zapachowej zostanie🙂
Książki mogą być inspiracją do poszerzenia zabaw z tematem zmysłu węchu i smaku. Od lat pamiętam zabawę ze swoich urodzin, kiedy z zawiązanymi oczami zgadywało się, co leży na tacy, a były tam sól, cukier, cytryna, pieprz – więcej nie pamiętam, to takie najbardziej charakterystyczne. Super zabawa ze starszym dzieckiem.
Moja pachnąca książeczka z kolorami. Owoce
Na 10 stronach znajduje się 7 zapachów i kolorów. Dziecko poznaje różne kolory i elementy z nim związane. Np. kolor czerwony ma czerwony kapturek, wóz strażacki, biedronka, usta. Na kartce obok mamy otwierane okienko z pachnącą wiśnią. Książka pachnie jeszcze pomarańczą, jabłkiem, brzoskwinią, bananami, kokosem. Można dodatkowo przygotować je do zjedzenia i zachęcić do ich spróbowania. Obecnie jest w promocji na stronie wydawnictwa i myślę, że jest zdecydowanie warta zakupu – owoce.
Moja pachnąca książeczka z kolorami. Zapachy świata
Tutaj również odkrywamy 7 zapachów. Są one bardziej oryginalne niż w tej z owocami, ale nadal możemy ich poszukać w swojej okolicy. Czujemy zapach świerku (trochę wywołał u mnie wspomnienia z świąt), lawendy – my mamy w ogrodzie więc tu wystarczy wyjść na spacer, kiedy będzie kwitła. Wąchamy też morze – typowo wakacyjny, przyjemny zapach. Ponownie mamy tu kokos, ale skojarzony nie z kolorem brązowym (jak w owocach), ale białym. Za to kolor brązowy ma pyszny zapach czekolady. A żółty pachnie czymś czego nawet ja nie zgadłam – curry. Bardzo ciekawa i mimo, że owoce sprawdzają się u nas lepiej to ta też jest bardzo fajnym wyborem – zapachy świata.
Obie książki mają twarde okładki i ładne grafiki. Będą dobrym materiałem na prezent.
Ciekawostki na temat rozwoju zmysłu powonienia pochodzą z książki Lise Eliot, Co tam się dzieje – jak rozwija się mózg i umysł w pierwszych pięciu latach życia.