Eksperymenty. Coś co towarzyszy nam od długiego czasu, bo zaczęłam wprowadzać je dość wcześnie. Pojawiały się już filmy, posty, recenzje książek i teraz trafiła do nas kolejna. Tym razem to książka „Eksperymenty. Krok po roku”, Wydawnictwa Wilga. Znajdziecie w niej 35 eksperymentów. Większość bardzo prostych, do których trzeba niewiele elementów. W wiele zaanagażujesz już najmłodsze maluszki, a przedszkolaki, dla których ta książka jest dedykowana zrozumieją każdy z nich. Co bardzo mi się w niej podoba to to, że wszystko jest bardzo dokładnie wytłumaczone. Dzięki temu wszystkie wyjaśnienia zjawisk mamy pod ręką. Jednocześnie odpowiemy na wiele pytań dziecka i rozbudzimy jego ciekawość. Każdy eksperyment jest dokładnie opisany, a etapy zilustrowane lub opatrzone zdjęciami.
Dziś pokażę Ci 4 z nich wybrane razem z Dziubdziakiem
Mega bąble
Eksperymentów łączących ocet z sodą było już u nas kilka. Tym razem do ich wykonania użyliśmy butelek po wodzie. Proporcje podam z książki, ale my użyliśmy więcej sody i octu by wzmocnić efekt.
Potrzebujesz szklankę octu, 2 przezroczyste butelki – 1,5 l (w jednej w dnie powinien być otwór na 1 cm), lejek, sodę oczyszczoną, taśmę klejącą, nożyczki, rękawiczki.
Wlej ocet do jednej butelki (najwygodniej lejkiem). Mając rękawiczki na rękach, dosyp sodę – 2 łyżki. Maluch w tym czasie powinien czekać w pogotowiu z drugą butelką (tą z dziurą w dnie).
Po wsypaniu sody, szybko przyłóżcie drugą butelkę szyjką do szyjki i obserwujcie, co będzie się działo na dole. Gdy w dolnej butelce bąble sięgną szyjki zasłaniamy kciukiem zrobiony otwór w butelce górnej. Kiedy bąble się uspokoją zakręcamy górną butelkę (nie puszczając kciuka), a otwór zaklejamy taśmą. U nas już bez tej ostatniej fazy.
Ta burzliwa reakcja chemiczna pokazuje, że powstał gaz, który był sprawcą tych wielkich bąbli, które mają przedostać się do drugiej butelki. My chcemy go złapać, więc pozwalamy, by powietrze z górnej butelki wychodziło przez otwór w dnie. Potem zamykamy otwór, czym więzimy gaz w butelce. Ten gaz to dwutlenek węgla, którego istotę możesz dalej tłumaczyć, rozpoczynająć właśnie od tego doświadczenia.
Badamy wilgotność
Zero wysiłku, ciekawy efekt. Wystarczy szyszka – u nas sporo w ogrodzie 🙂 Ale zawsze można jej szukanie połączyć ze spacerem. Ten eksperyment pokaże dziecku, że rośliny potrafią „zmierzyć” warunki pogodowe bez urządzeń.
Potrzebujesz szyszkę i aparat fotograficzny. W zależności od tego czy macie mokrą czy suchą szyszkę musimy ją umieścić w przeciwnym środowisku (suchym lub wilogtnym). U nas była sucha więc miała łuski „zjeżone”. Dziubdziak położył ją na umywalce w łazience i obejrzeliśmy ją po kąpieli. Łuski były stulone. By było to bardziej widoczne robimy szyszce zdjęcia przed i po. W książce jest wszystko bardzo dokładnie wytłumaczone dlaczego tak się dzieje. Ja napiszę to w skrócie 🙂 W warunkach wilgotnych szyszka ma stulone łuski – będzie szczelnie zamknięta. Gdy robi się sucho „zjeży się”. Dzieje się tak dlatego, że szyszka jest odpowiednikiem owocu u roślin iglastych (ma nasiona, które roślina chce rozsiać). Jeśli szyszka będzie świeża, najpierw wysypią się z niej nasionka (u nas nie była świeża). Jeśli byłyby suche poszybowałyby z wiatrem. Mokre i ciężkie, nie polecą, bo szyszka ochroni je podczas deszczu i nie wypuści. Ten eksperyment pozwoli na wprowadzenie pojęcia ruchów higroskopowych, czyli związanych z wilgocią. Zamykanie i otwieranie może odbywać się wielokrotnie więc taką stuloną szyszkę znów możecie przenieść do suchych warunków.
Co to jest rdza?
Podobnie jak wyżej. Minimum pracy, a ciekawe doświadczenie.
Potrzebujesz tylko zardzewiały gwóźdź, ocet, słoik lub szklankę.
Zalej octem gwóźdź i już 🙂 Teraz wróćcie za kilka godzin. My robiliśmy wieczorem, więc efekt był rano – przedmioty były wolne od rdzy. A w occie pływały płatki rdzy.
Kwasy to bardzo dobre odrdzewiacze. A rdza to związki żelaza, które weszły w reakcję z wodą i tlenem zawartym w powietrzu.
Jeśli teraz gwóźdź włożycie do coca-coli i dodacie łyżkę wody utlenionej – po 1-2 godzinach gwóźdź znów będzie zardzewiały.
Czyścimy srebro
Książka została podzielona na 5 rozdzialów.
1- Kuchenne laboratorium
2- Ciało stałe, ciecz i gaz
3- Siły przyrody
4- Elektryczność i magnetyzm
5- Światło i dźwięk
A pierwszym eksperymentem jest bardzo proste czyszczenie srebra. Od niego też zaczęliśmy przygodę z książką. Srebrne przedmioty z czasem pokrywają się ciemnym nalotem. Istnieje jednak bardzo prosty sposób na ich wyczyszczenie.
Wystarczą: poczerniały srebrny przedmiot, miska, woda, sól, folia aluminiowa, łyżka.
Przegotowujemy dwa razy wodę i gorącą (nie wrzącą) nalewamy do naczynia z folią. Wsypujemy 2-3 łyżki i mieszamy, by sól się rozpuściła. Na dnie, na folii kładziemy srebrny przedmiot i czekamy ok. 10 minut. Wylewamy wodę do zlewu i wyjmujemy srebrny przedmiot. Co się stało? 🙂
Eksperymentów w tej książce jest znacznie więcej, więc na pewno jeszcze za jakiś czas na Facebooku zobaczycie inne zdjęcia lub filmy z naszymi próbami ich wykonywania 🙂 Na pewno zrobimy kryształy, ale na to trzeba kilku tygodni i bardzo spodobała się Dziubdziakowi łódź podwodna, ale na to zabrakło nam elementów. Choć jest tego znacznie więcej 🙂
Lubicie eksperymenty w domu?