Ostatnio nasza kolekcja gier powiększyła się, a że zbliżają się święta, postanowiłam napisać drugą część wpisu o pierwszych grach dla dzieci 🙂 Tym razem też mam do opisania trzy nowe gry. A jeśli nie widziałaś jeszcze mojego poprzedniego wpisu o pierwszych wyborach dotyczących zerknij na ten post.
Dwie gry – Sznurki i dziurki i Co i gdzie? podpatrzyłam u cioci Dziubdziaka, która jest nauczycielem i logopedą i ma w domu sporo fajnych gier. Akurat te dwie przypadły Dziubdziakowi do gustu i były dobrze dopasowane do jego wieku. Grę Lotto, jedną już mamy, ale z Kapitana Nauki. Teraz Dziubdziak dostał od pradziadka kolejną grę, tylko tym razem firmy Granna. Jesteś ciekawa, jak się u nas sprawdziły?
Sznurki i dziurki, Granna
Czyli wyszywanka bez igły. W pudełku znajdziesz 4 plansze i 8 kolorowych sznureczków. Gra przeznaczona jest dla dzieci powyżej 3 lat, ale myślę, że wcześniej też się sprawdzi. Dziecko ma możliwość ćwiczenia rączek, precyzji i cierpliwości 😉 Starsze dzieci mogą przeplatać wzorki, zgodnie z kolorami na planszach. Na początku jednak samo włożenie i przeciągnięcie sznureczka będzie wyzwaniem – Dziubdziakowi spodobała się od początku, ale nie powiem, że spędza nad nią godziny 😉 Nie mniej chętnie ściąga ją z półki i przewleka przez parę minut.
Co i gdzie?, Trefl
To edukacyjna układanka, która spokojnie sprawdzi się dla młodszych dzieci. Dodatkowo elementy, które trzeba dopasować są porozcinane w formie puzzli, więc dodatkowo plus za to, że mamy nie tylko kolejną grę, ale i puzzle. Zadaniem dziecka jest dopasowanie elementów do miejsca, w którym się znajdują. Mamy tu wieś, sklep, plac zabaw i las, więc wszystkie miejsca, które są raczej dziecku znane. Dzięki temu dziecko ćwiczy umiejętność skupienia uwagi, utrwala słownictwo, rozwija wyobraźnię, a przez to, że elementy są puzzlami ćwiczy sprawność manualną. Dziubdziak ostatnio gra w nią codziennie – dopasowuje, opowiada co widzi. Można grać w nią samemu lub z innymi dziećmi/dorosłymi.
Lotto, Granna
To nasza kolejna loteryjka obrazkowa. Przeznaczona dla dzieci od 3 lat. W tym wypadku wydaje mi się, że spokojnie można spróbować grać w nią wcześniej. W pudełku znajdziecie 4 plansze i 24 kartoniki z obrazkami. U nas udaje się nawet trzymać zasad – Dziubdziak rozdaje każdemu planszę i losujemy po jednym kartoniku. Cierpliwości wystarcza nawet na 2-3 rundy, więc myślę, że to całkiem fajny wynik, bo można sobie trochę posiedzieć, odpocząć, a przy okazji dziecko nie tylko ćwiczy spostrzegawczość i koncentrację, ale też już pierwszych zasad gry z innymi – wygrywania, przegrywania i tego, że każdy ma swoją kolej. Do tego nauka słów, bo obrazków jest sporo i można o nich odpowiadać.