Nauka picia – jaki kubek wybrać (nie tylko) dla niemowlaka?

Częstym pytaniem, które zadajemy sobie jako młode mamy w momencie rozszerzania diety jest pytanie o to, jak zacząć naukę samodzielnego picia. Zastanawiamy się, w czym podać maluchowi wodę lub mleko, kiedy nie używamy, lub kiedy chcemy zrezygnować z butelki. Pomyślałam więc, że podzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami w tym temacie i polecę Ci kubki, które sprawdziły się u nas.

Zaczynamy naukę picia – co wybrać?

Jaki kubek sprawdzi się na początek? Okazuje się, że wybór nie jest oczywisty i prosty. Producenci prześcigają się w oferowaniu różnych rozwiązań, nie zawsze zgodnych z zaleceniami logopedów. Na przykład, wszelkiego rodzaju niekapki z ustnikami, nie są zalecane przez logopedów, ze względu na to, że podczas picia używane są dokładnie te same mięśnie, co podczas picia przez butelkę. Wydaje nam się więc, że z butelki rezygnujemy, a wcale do samodzielnego picia się nie przybliżamy. Materiałów jest na ten temat dużo, ale przypadkiem natknęłam się na post logomatki, w którym w trzech punktach jest bardzo fajnie wytłumaczone dlaczego.

Jakie kubki znajdziesz u nas w domu?

Kubek DOIDY Cup

U nas przygoda z piciem zaczęła się od kubka DOIDY i to był strzał w dziesiątkę. Dziubdziak szybko go załapał, a dzięki temu, że kubek ten wygląda prawie jak kubek dorosłego szybko przeszliśmy do picia ze zwykłych kubków. Pozornie niczym nie różniący się od tradycyjnego kubka. Jednak różnica jest i to całkiem spora. Dzięki temu, że kubek jest „krzywy” bardzo łatwo poić nim kilkumiesięczne dziecko (od 3 miesiąca życia). Oczywiście Dziubdziak nie potrafił z niego pić od razu i często sporo wody się wylewało, ale spokojnie można to z czasem opanować.

Kubek wiele razy spadał z krzesełka, był gryziony, przewracany, a nadal wygląda na nowy (używamy go ponad rok). U nas kubek służył też jako miseczka i Dziubdziak pił/jadł z niego zupy. Picie z tego kubka jest polecane przez logopedów, ponieważ ruch szczęki, kiedy dziecko z niego pije odpowiada ruchowi szczęki, jakie dziecko wykonuje podczas ssania piersi. Kubek jest lekki, więc maluchowi łatwo go utrzymać w ręce. Dzięki temu, że kubek jest ścięty z jednej z strony dziecko nie musi mocno przechylać głowy i samo uczy się jak delikatnie nim poruszać by nie oblać się wodą. Kubek jest bardzo łatwy do wyczyszczenia – nie ma w nim żadnych zakamarków, więc umycie zajmuje dosłownie kilka sekund. Jest dostępny w wielu kolorach. Jest tylko jeden minus. Kubek ten nie nadaje się do wyjścia na dwór. Dlatego szukałam czegoś jeszcze.

kubek doidy opinie

Kubek Lovi 360

W szkole rodzenia pani logopeda wspominała o kubku Lovi 360, jako alternatywę dla tradycyjnych niekapków. Dzięki systemowi uszczelniania imituje picie z prawdziwej szklanki, ale bez rozlewania. Kubek ładny wizualnie? Jednak Dziubdziakowi zupełnie nie podpasował. Sama zresztą próbowałam z niego pić i szczerze mówiąc nie za bardzo było to wygodne. Wiedziałam jak zassać, ale strasznie to było męczące! Chwilę starałam się, żeby Dziubdziak się z nim polubił, ale w końcu zdecydowałam się  na chyba najprostsze rozwiązanie – bidon z rurką. Kubek Lovi został i Dziubdziak pije z niego bez nakrętki, bo podoba mu się taki duży zielony kubek. Dzięki temu też nie ma problemu z myciem – słyszałam, że jego domycie nie jest łatwe ze względu na uszczelnienie w górnej części kubka. Kosztuje ok. 30 zł, więc zwykły zielony kubek mogłabym znaleźć taniej (EDIT: ten kubek sprawdził się później i Dziubdziak bawił się piciem z niego, kiedy już umiał pić, ale dzięki temu można było do zabierać np. na wycieczki i nic nie wyciekało).

lovi 360 opinie

Bidon z rurką

Tak jak pisałam, mój wybór „kubka” na spacery padł na bidon z rurką. Wiele moich koleżanek polecało Canpol Babies. Prosty, niedrogi, więc w razie czego miał czekać na swoją kolej. Dałam Dziubdziakowi bidon i myślałam, że nic z tego nie będzie. Czemu? Dziubdziak chwycił bidon, oglądał go, rzucał nim, a później chichrając się w niebogłosy wylewał całą wodę z bidonu na swoje body traktując go jak grzechotkę. Już miałam go chować, a tu nagle Dziubdziak usiadł i zaczął z niego pić! Do tej pory pamiętam jaka byłam z niego dumna? Opracowanie go zajęło mu jakieś 10-15 minut, więc warto dać dziecku poeksperymentować? Sam bidon sprawdza się całkiem okej – nie wiem czy taki jego urok czy to przez to rzucanie, ale trochę nam przecieka. Ten co mamy, jest o tyle fajny bo jest przezroczysty, więc łatwo można kontrolować ilość wypitej wody. Łatwo się rozkłada i myje. No i jest bardzo tani. Kupiłam go za ok. 8 zł.

bidon canpol opinie

A Wy od czego zaczynaliście przygodę z piciem? Co się u Was sprawdza?

Podoba Ci się ten wpis? Polub nas na Facebooku 🙂

Join the Conversation

4 Comments

  1. Ja miałam ten z lovi dla córeczki i po nim bez problemu przeszliśmy na zwykłe kubeczki 🙂 Jeśli chodzi o mycie, to tą uszczelkę można bez problemy wyciągnąć. Można też ją wymienić na nową jak się zużyje:)

  2. W jakim wieku podałaś dziecku doidy cup i bidon? Moja córeczka ma 7 miesiecy. Próbowałam ostatnio dać jej pić z kubka treningowego ale skończyło się ogromnym zakrztuszeniem mimo mojej kontroli. Szukam czegoś co mogłoby się sprawdzić. Pozdrawiam

    1. says: dziubdziak

      hmm doidy cup od 6 miesiąca, ale zaczęłam od gęstych papek, żeby uniknąć zakrztuszenia, później dopiero woda. Bidon chyba tak około 9 miesiąca, niestety nie pamiętam dokładnie 🙁

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.