Czy warto wybrać się do szkoły rodzenia?

Tak mnie ostatnio wzięło na wspomnienia 🙂 I na chwilę znów wróciłam do tematów ciążowych. Dziś o szkole rodzenia. Jak myślisz – warto czy nie warto?

Jak to było u nas?

W 23 tygodniu ciąży, poszliśmy całą trójką na pierwsze zajęcia w szkole rodzenia. Opinie są o szkołach różne. Jedni uważają, że warto chodzić, inni nie polecają. Moim zdaniem warto, ale trzeba dobrze wybrać – zapoznać się z programem, poznać opinie innych mam. W końcu chcemy się czegoś dowiedzieć, więc warto by tematyka zajęć była szeroka. Warto też zwrócić uwagę na to, kto prowadzi zajęcia – fajnie jeśli można szkołę połączyć z późniejszą opieką poporodową. Niekoniecznie, ale jeśli przyjeżdża do nas znajoma położna będzie raźniej?

My chodziliśmy do bezpłatnej szkoły rodzenia, ale nie przy szpitalu. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że nie zawsze za dobrą jakość trzeba zapłacić. Trzeba po prostu dobrze wybrać. U nas sprawdziła się poczta pantoflowa, choć opinii o szkołach w międzyczasie również szukałam i były one zgodne z opiniami moich koleżanek.

Czy warto chodzić do szkoły rodzenia?

Nawet jeśli jesteśmy oczytane w temacie myślę, że warto w takich zajęciach uczestniczyć. Głównie interesowały mnie ćwiczenia. Teoria mniej, ale muszę przyznać, że sporo skorzystałam. Byłam też bardzo zadowolona z informacji uzyskanych podczas spotkań ze specjalistami – logopedą, fizjoterapeutą i doradcą noszenia.

Moim zdaniem udział w takich zajęciach nie jest stratą czasu. To nie tylko możliwość uzyskania wiedzy, ale też oswojenia się z myślą o porodzie i zostania rodzicami.

Czego możesz dowiedzieć się na zajęciach?

Nasze pierwsze zajęcia w szkole rodzenia dotyczyły wyprawki dla dziecka – łatwy i przyjemny temat. Mimo, że miałam już stworzoną swoją listę, na podstawie wszystkich wcześniej zdobytych informacji, otrzymaliśmy wiele cennych uwag, co do tego, co sprawdza się w praktyce i na co zwracać uwagę przy zakupie kolejnych rzeczy dla malucha.

Kolejna wyprawka to lista rzeczy do spakowania do szpitala dla mamy – bardzo ułatwiła mi pakowanie. Była na tyle obszerna, że mało co dodatkowo wyszukiwałam. A do tego położna zwróciła mi uwagę, co konkretnie będę potrzebowała w szpitalu, w którym planowałam rodzić. Położne podają praktyczne wskazówki, jak rozpoznać czy poród się zaczął i co wtedy robić. Dodatkowo wiele z nich ma wiedzę na temat porodu w konkretnym szpitalu – podpowie więc, nie tylko, co ze sobą zabrać, ale też jak wygląda sala porodowa, jakie są warunki itp.

Drugie zajęcia były już poważniejsze – na wszelki wypadek, by nie przerażać się zbyt mocno, unikałam informacji na temat bólu porodowego i ogólnie porodu. Kiedy jednak zobaczyłam w planie zajęć ból porodowy, nie mogłam sobie ich odpuścić. W końcu to najwyższa pora, żeby się przygotować na to, co mnie czeka. W trakcie zajęć miałam mieszane uczucia. Raz chciało mi się płakać, raz myślałam, że nie będzie tak źle. Wyszłam z zajęć również z mieszanymi uczuciami. Ale nastawiona byłam dość pozytywnie. Położna mówiła o metodach znieczulenia niefarmakologicznego i przygotowania krocza do porodu. Wszystkie te informacje na pewno uzyskasz w swojej szkole rodzenia, więc w szczegóły nie będę wchodziła 🙂

25 tydzień przyniósł nam pierwsze zauważalne kopniaki Dziubdziaka. A na zajęciach rodziliśmy. Poród trwał 15 minut i polegał na łagodzeniu skurczów. Pani położna pokazywała nam pozycje, jakie mogą pomóc w łagodzeniu bólu i mówiła o przebiegu porodu. Szczerze mówiąc, byłam tak przerażona samą wizją porodu, że połowy informacji zapomniałam. Za to podczas porodu chętnie z nich skorzystałam.

Były też informacje na temat kąpieli, przewijania – choć tych akurat totalnie zapomniałam. To zupełnie coś innego widzieć jak ktoś robi to na lalce, a co innego kiedy musisz stawić temu wyzwaniu czoła w realnym życiu? Oczywiście była też mowa o karmieniu piersią, higienie piersi. Do tej pory pamiętam, jak w pierwszych tygodniach życia Dziubdziaka szukałam notatek z zajęć dotyczących tego, czy dziecko się najada 😉 i jak pobudzić laktację.

Szkoła rodzenia to nie tylko teoria – ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe to świetny sposób przygotowania się do porodu. Nie oferuje ich każda szkoła rodzenia, więc jeśli Ci na tym zależy, upewnij się przed podjęciem decyzji, czy wybrana szkoła ma je w swoim programie.

Zajęcia prowadzone przez innych specjalistów

Nasza położna zaprosiła na zajęcia kilku specjalistów, którzy również mieli swój czas w programie. Tak jak wspominałam na początku, spotkania te były bardzo interesujące. Szczególnie zapamiętałam zajęcia z fizjoterapeutą, neurologopedą i doradcą noszenia.

Neurologopeda dał nam kilka ważnych wskazówek dotyczących pielęgnacji – jaka powinna być prawidłowa pozycja do odbijania, od jakiego kubka zacząć dopajanie, jak zapobiegać wadom wymowy.

Z kolei pani fizjoterapeutka opowiadała o rozwoju dziecka, wzmożonym i osłabionym napięciu mięśniowym. Pokazywała jak trzymać, nosić dziecko. Jak już kiedyś wspominałam po spotkaniu z doradcą noszenia zaczęła się nasza przygoda z chustonoszeniem. Niestety nie dotarliśmy na zajęcia z masażu Shantala, ale na pewno jest też to ciekawy i warty uwagi temat.

Podjęty został również temat komórek macierzystych, o których również wcześniej czytałam, więc można było rozwiać wątpliwości podczas rozmowy ze specjalistą.

Na każdych zajęciach można o wszystko dopytać, więc w razie jakiś wątpliwości możesz uzyskać rzetelną odpowiedź.

Czy czegoś mi zabrakło?

Jedyne czego mi brakowało u nas to zajęć z pierwszej pomocy. Moim zdaniem to powinno być w programie każdej szkoły rodzenia. Tematyka była poruszona, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby takie zajęcia poprowadził ratownik – była możliwość poćwiczenia ratowania życia na fantomach, nawet jeśli za te jedne zajęcia miałabym zapłacić. O dziwo nie jest to temat popularny w szkołach rodzenia – chyba akurat te kwestie trzeba zorganizować sobie samemu, a szkoda.

 baby-1299514_640

Zanim wybierzesz szkołę rodzenia – sprawdź kto prowadzi zajęcia, jaki jest program zajęć. Czy prowadzone są ćwiczenia gimnastyczne, jak duże są grupy. Może szpital, w którym chcesz rodzić prowadzi szkołę rodzenia? To może być dobry sposób na oswojenie się ze swoim wyborem – może będzie możliwe zwiedzenie sali porodowej itp.

Szkoła rodzenia to nie tylko nowa wiedza, ale też możliwość nawiązania nowych znajomości. Można wymieniać się opiniami dotyczącymi produktów,  poznać mamy ze swojej okolicy, z którą później możemy wychodzić na spacer.

Mimo, że przy drugiej ciąży wykłady teoretyczne uważałabym za zbędne to z ćwiczeń chętnie bym skorzystała, jeśli tylko byłby czas i możliwość. Przy pierwszej ciąży wszystko jest nowe, nieznane. Zwłaszcza, jeśli nie masz w rodzinie malutkich dzieci i nie masz wielkiego pojęcia nad opieką nad takim maluchem.

A ty chodziłaś lub chodzisz do szkoły rodzenia? 

Join the Conversation

12 Comments

  1. says: Gaba - Turlu Tutu

    Ja sama ne chodziałam do szkoły Rodzenia, ale wszystkie moje znajome i psiapsiółki mówią, że mimo wszystko warto wybrać się do szkoły Rodzenia:)

  2. says: MamaLoliPoli

    Niestety w moim mieście nie ma możliwości uczęszczać do szkoły rodzenia. Nie ukrywam, że w pierwszej ciąży, chcieliśmy z mężem dojeżdżać do Warszawy, jednak zrezygnowaliśmy, a później było już nie po drodze.

    1. says: dziubdziak

      Pewnie gdybym miała daleko dojeżdżać, dwa razy bym się zastanowiła. U nas w okolicy było w czym wybierać więc jedynym problemem było tylko, którą wybrać

  3. says: MamaKarolina

    Ja chciałam chodzić do szkoły rodzenia, jednak okazało się, że miasto nie finansuje takich zajęć obecnie i szkoły rodzenia są jedynie płatne… A przyznam szczerze, że najzwyczajniej w świecie mnie nie stać. Obecnie jestem w 33tc i trochę żałuję, że nigdzie nie ma takiej szkoły bezpłatnej, ale mam nadzieję, że i bez tego sobie jakoś poradzę…

    1. says: dziubdziak

      Jasne z tego co widziałam na blogu poruszasz ciążowe tematy, więc na pewno dużo czytasz? Szkoda, że wszystkie płatne?

  4. says: Odnova

    Ja do szkoły rodzenia nie uczęszczałam,ale każdemu polecam. Chociażby po to bo się obyć, osłuchać z tematem. Oczywiście w praktyce wszystko dopiero nabiera sensu i samemu się opracowuje swoje własne strqtegie, ale tak szkoła daje większe poczucie bezpieczeństwa.

  5. says: Sandra

    My zdecydowaliśmy się chodzić do szkoły rodzenia. Co prawda ja wiem wszystko na temat dzieci. Karmienia, kąpania itp. Ale mąż bedzie musiał zostawać sam z maleństem i dlatego się tam wybieramy

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.