Czy istnieje niegrzeczne dziecko? Błędne przekonania dotyczące dzieci.

Już sam tytuł tego artykułu wskazuje, że nie ma niegrzecznych dzieci. “No jasne…” – powiedziała z ironią niejedna mama, “…tylko szkoda że mój Franek dzisiaj tak bardzo krzyczał gdy chciałam porozmawiać z koleżanką”, “a moi ciągle się biją o zabawki”… Wymieniać można w nieskończoność.

Co to znaczy niegrzeczne dziecko? Nie słuchające się? Nieposłuszne? Robiące to, na co w danej chwili ma ochotę? Dla każdego może oznaczać to coś innego.

Zanim przejdziemy do sedna, jeśli możesz wyciągnij teraz kartkę. Narysuj na środku dziecko. Wokół rysunku wypisz wszystkie określenia, jakie przychodzą Ci do głowy na temat dziecka. Jaki jest Twój obraz tego małego człowieka?

Dziecko jest niegrzeczne, leniwe, manipuluje, nieposłuszne, hałaśliwe, uparte…

Dziecko jest piękne, dobre, ciekawe świata, jest kreatorem własnej rzeczywistości, spontaniczne, radosne, pełne zapału….

Które z tych dwóch zdań jest Tobie bliższe, a z którymi określeniami spotkałaś/eś się częściej w swoim dzieciństwie?

To jak postrzegamy dzieci, wpływa na nasze traktowanie czy zwracanie się do nich. Aby dostrzegać w nich piękno i dobro, potrzeba dużej uważności i obserwacji na co dzień, wtedy jesteśmy w stanie poznawać je lepiej i co bardzo ważne odszukiwać niezaspokojone potrzeby, które są często źródłem tych mniej przyjemnych emocji i zachowań.

Weźmy cztery zwroty, jakie sami mówimy do swoich dzieci, czy słyszymy jako “dobra rada” z zewnątrz, które biorą się z naszych przekonań, a mianowicie:

>Nie płacz, nic się nie stało

>Nie wstaniesz od stołu dopóki nie zjesz

>Nie właź, nie skacz, bądź cicho

>Nie noś bo przyzwyczaisz

“Nie płacz, nic się nie stało”

Jest jak “dzień dobry” kiedy witamy panią ekspedientkę w sklepie. Przychodzi automatycznie, kiedy łzy leją się z oczu dzieci, ale i nie tylko. U dorosłych to już w ogóle dziwne… Płacz bardzo często traktowany jest jako negatywne zachowanie, coś co nie przystoi szczególnie chłopcom. Płacz jest zły. Takie przekonanie bardzo często króluje, czy królowało w naszych domach. Smutek, to bardzo potrzebne uczucie. Tak jak każde chce nam coś powiedzieć. Wielkim błędem jest tłamszenie go, czy zagłaskiwanie. Dajmy mu wybrzmieć.

Jak takie wyrażenia działa w naszym dziecku? Ono odbiera to jako coś złego, to co czuje nie jest ważne, najważniejsze to żeby przestać płakać. “Nic się nie stało”, czyli moje zachowanie jest nieadekwatne do sytuacji. A jeśli dodamy do tego: ZOBACZ INNE DZIECI NIE PŁACZĄ/ DZIECI BĘDĄ SIĘ Z CIEBIE ŚMIAĆ, dziecko automatycznie porówna się do innych i stwierdzi, że jest gorsze od kolegów, słabsze. Z pewnością żaden rodzic tego nie chce.

W takim razie co zrobić w takiej sytuacji? Po pierwsze opisać co się stało, zaakceptować uczucia dziecka, dać im upływ i po prostu być przy nim, by czuło się bezpieczne.

“Nie wstaniesz od stołu dopóki nie zjesz”

Takim wyrażeniem odbieramy dziecku poczucie kompetencji: ““JA WIEM LEPIEJ OD CIEBIE, CO JEST DLA CIEBIE DOBRE TY, NIE POTRAFISZ OKREŚLIĆ CO CZUJESZ”. Uczymy by nie ufać sygnałom pochodzącym z ciała. Kontrolowanie dziecka przy jedzeniu i nakłanianie do spożywania określonych porcji może prowadzić do zaburzenia w regulacji ośrodka głodu i sytości, a w konsekwencji do zaburzeń odżywiania takich jak bulimia czy anoreksja.

Jedzenie oprócz funkcji zaspokojenia głodu czy też odżywienia organizmu powinno być przyjemną czynnością. Okazją do spotkania, rozmowy. Atmosfera przy stole powinna sprzyjać konsumpcji i budować relacje między członkami rodziny. A jeśli chodzi o karmienie dziecka to zasada jest jedna: RODZIC DECYDUJE O TYM CO DZIECKO JE (DBA O UROZMAICONĄ DIETĘ),A DZIECKO DECYDUJE O TYM ILE I CZY W OGÓLE ZJE.

“Nie właź, nie skacz, bądź cicho”

Dziecko ma być posłuszne. Kolejne przekonanie. Dziecko głośne to dziecko niegrzeczne. Zachowania typu ostry krzyk, rozpacz, rzucanie się na podłogę, czy też próbowanie wszystkiego i na wszystkie sposoby, wchodzenie w najróżniejsze miejsca itp… To wszystko to naturalne zachowania dorastającego człowieka, który to dopiero poznaje, uczy się otaczającego świata, a także emocji, które tak silnie oddziałują na jego układ nerwowy i nie wie jak sobie z nimi radzić. Zastanówmy się co najmniej dwa razy, czy aby na pewno dziecko nie może „tego” robić. Dlaczego mu zabraniamy? Czy chodzi o jego krzywdę, czy o coś innego?

Ostatnie już stwierdzenie

Nie noś bo przyzwyczaisz”

często słyszane z ust osób trzecich. Nie wiem czym jest podyktowane… Badania jasno pokazują korzyści płynące z rodzicielstwa bliskości. Bliskość to obok snu i jedzenia kolejna bardzo ważna potrzeba dla prawidłowego rozwoju. Dzieci noszone czują się bezpieczne, zmniejsza się poziom kortyzolu w ich organizmie, lepiej zasypiają, mniej płaczą co powoduje, że są bardziej zajęte poznawaniem nowego świata. Więcej na ten temat tutaj.

Obraz dziecka, który opisuje Loris Malaguzzi w swoim wierszu doskonale odzwierciedla naturę małego człowieka. Takiego spojrzenia życzę sobie i wam no co dzień:

Loris Malaguzzi „100 języków dziecka”

Dziecko składa się ze stu.

Ma sto języków

sto rąk

sto myśli

sto sposobów

w jaki myśli, bawi się i mówi.

Sto –

zawsze sto rodzajów

słuchania, dziwienia się i kochania.

Sto radosnych sposobów

na śpiewanie i rozumienie

na odkrywanie stu światów

na swobodne wymyślanie stu światów

na marzenie o stu światach.

Dziecko ma sto języków

i sto i sto i sto.

Dziewięćdziesiąt dziewięć z nich jednakże

zostają mu ukradzione

ponieważ szkoła i otoczenie

oddzielają jego głowę od ciała.

Każą mu:

myśleć bez rąk

tworzyć bez głowy

słuchać i nic nie mówić

rozumieć bez radości

kochać i dziwić się tylko

w czasie Wielkanocy i Bożego Narodzenia.

Każą mu:

odkrywać świat

dawno już odkryty.

Dziewięćdziesiąt dziewięć ze stu

zostają my ukradzione.

Mówią mu:

zabawa i praca

rzeczywistość i fantazja

nauka i wyobraźnia

niebo i ziemia

rozsądek i marzenie

są rzeczami, które nie pasują do siebie.

Mówią mu krótko i zwięźle

że nie ma stu języków.

Dziecko jednak mówi:

A gdyby tak było sto.

Autorką postu gościnnego jest Anita Boryś – żona i mama dwójki dzieci. Studiowała Psychofizyczne Kształtowanie Człowieka i Dietetykę. Pasjonatka holistycznego podejścia do zdrowia i filozofii pedagogicznej Reggio Emilia. Anitę znajdziesz na jej stronie zdrowa rodzinka i na facebooku.

Bibliografia:

JAK ZROZUMIEĆ MAŁE DZIECKO” ; M.DYRDA; NATULI

JAK MÓWIĆ ŻEBY MALUCHY NAS SŁUCHAŁY” ; JOANNA FABER; JULIE KING; MEDIA RODZINA

KSIĘGA DZIECKA” ; WILLIAM SEARS, MARTHA SEARS; MAMANIA.

Zdjęcia: Fotografie Kate

0 replies on “Czy istnieje niegrzeczne dziecko? Błędne przekonania dotyczące dzieci.”